Nie odpowiedziałem, bo dopiero jutro będę miał czas dziś go nie miałem. Podział jest widoczny i bije po oczach. W ciemno było można założyć, że rozpozna chorobę ale nie będzie ratunku. Co do twoich "happy end'ów" to były do mniej więcej połowy potem były złe zakończenia...przyznam, że w nie których był kompromis, ale happy endem bym tego nie nazwał.