To co boli w obecnym urodzaju komiksów to nie fakt, że wydaje się określone sumy pieniędzy ale konieczność skreślania komiksów lub przesuwania ich na listę rezerwową, choć chciałoby się je mieć lub przynajmniej przeczytać (unikam wersji elektronicznych, nie lubię, e-książki czytam tylko gdy muszę).
Dlatego, w tej chwili z kwietniowego pakietu Egmontu na pewno wezmę "Kryzys na Nieskończonych Ziemiach" i "Avengers 3", waham się z "Cromwellem" (kiedyś czytałem, niewiele już jednak pamiętam, ale Andreas to marka), z "Gotham Central" (trochę serii mam już rozpoczętych i muszę się mocno zastanowić czy wchodzić w kolejną) i "The Flash". TinTina chciałbym kiedyś skompletować, ale priorytetu nie ma.
Dużo zależy od tego co zrobią inni wydawcy, czy żadnych obsuw nie będzie, póki co "Okko" tom 1 zalicza taką, a chociaż nie spodziewam się rewelacji po tym tytule, chcę go kupić w ramach poszerzania gatunkowego posiadanych komiksów, opowieść samurajska w sosie fantasy z domieszką techniki brzmi kusząco - na tej zasadzie kupuję Durango (jak już zacząłem zbierać tą serię), a nie Blueberry'ego chociaż wiem, że Blueberry lepszy jakościowo bo czytałem trzy tomy, a jakiś komiks-western dobrze mieć, westerny lubię.*
*ale nie twórczość Jodorowsky'ego, stąd "Bouncer" na starcie był skreślony