Czytając niektóre z tych postów, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Kurczakowi chyba zależało na wywołaniu kontrowersyjnego tematu. Czyżby na tym forum wystarczyło rzucić kilka (mniejsza z tym, czy są one bezpodstawne, czy nie) "oskarżeń" pod adresem danej pozycji, by wywołać lawinę odpowiedzi, równających cię z błotem ? Gdybym napisał, że Jodorovsky powiela na okrągło te same pomysły i korzysta z tych samych klisz fabularnych, to zapewne nie musiałbym czekać zbyt długo na ripostę od np. Cujo. A nie o to chyba chodzi. Ja będę Thorgala szanował zawsze, chociażby dlatego, że żadna scena z komiksu nie poruszyła mnie tak, jak śmierć Tialla. Fakt, że było to dosyć dawno, ale...
A co do tak nielubianego przez Was Kietha, to pewnie ucieszycie Was info, że Sam szybko zakończył współpracę z Gaimanem i już nie będziecie musieli patrzeć na te "bohomazy" (jak określił je pewien WRAK-owy forumowicz). Ja co prawda tego zdania nie podzielam i mam nadzieję, że kilka osób przekona się do jego "graficznych wizji" przy okazji jednego z przyszłorocznych komiksów Mandragory.