kingpinie, ja rozumiem Twą współpracę z timofem i rozumiem, że powinieneś swego (współ)pracodawcy bronić, bo to po prostu Twój, za przeproszeniem, interes. ale wybacz, niektórych rzeczy nie da się obronić, choćbyś poruszył niebo i ziemię. wiem, że często dopieprzam się trochę na wyrost*, ok, ale tym razem to aż boli, aż wali po oczach. poza tym mniej mierzi mnie redakcja komiksu, który podoba mi się średnio (bo go pewnie zaraz opylę albo odłożę i nigdy więcej nie otworzę), a bardziej komiksu, który jednak podoba mi się podoba, i który bardzo chciałbym mieć porządnie wydany, a nie na przysłowiowy odpieerrdol.
oczywiście, że wpadki zdarzają się i innym wydawcom. nikt nie zamierza tego ukrywać. wydawnictwo timof nie jest ideałem. Oskar Ed to jego wpadka. i tyle. po co się pienisz?
* ale uwierz mi, nigdy, nigdy nie czepiam się dla zasady (choć, jak sądzę, niektórzy tak to widzą).