może kiedyś opowiesz mi o innych komiksach Hermanna i o starszych tomach Jeremiaha, niewydanych u nas w Polsce (tylko bez zbyt dużych spojlerów ;) ).
Hermann ma na koncie cztery serie komiksowe" "Bernard Prince", "Comanche", "Jeremiah" i "Wieże Bois-Maury". Pierwszej praktycznie nie znam, pozostałe uważam za rewelacyjne. Ostatnią z wymienionych - wręcz za genialną. Nie jestem jedynym czlowiekiem na tym forum, który sobie wysoko ceni Hermanna. Załóż w dziale komiksy europejskie poświęcony mu temat, to sam zobaczysz, ile osób się odezwie (na mnie możesz liczyć)...
(ile to juz lat Wojtek Birek kisi tlumaczenia w szufladzie?),
Hermann ma na koncie cztery serie komiksowe" "Bernard Prince", "Comanche", "Jeremiah" i "Wieże Bois-Maury".
A Hermman - cóż moja miłość do niego jest wielka, stała i nie przemijająca
1. Z ilu tomów w oryginale składa się Jeremiah i w jakich latach się ukazywał (a może nadal się ukazuje) ?
2. Które to były tomy Jeremiaha wydane przez Amber ?
3. O czym jest (w kilku słowach) Comanche ?
4. O czym są (też w kilku słowach) Wieże Bois-Maury ?
5 Czy Hermann nadal tworzy komiksy ?
Cytat: "spidey"3. O czym jest (w kilku słowach) Comanche ?
a serie "Blueberry" czytales?
to takie klimaty
Cytat: "spidey"4. O czym są (też w kilku słowach) Wieże Bois-Maury ?
Sredniowiecze, bardziej na serio niz np. w "Thorgalu"
Wiedziałem, że się odezwiesz
spidey napisał:
4. O czym są (też w kilku słowach) Wieże Bois-Maury ?
Sredniowiecze, bardziej na serio niz np. w "Thorgalu"
mnie się podoba takie bardzo wierne przedstawienie epoki, bez fałszywych mitów i bajkowości, często w takich historiach spotykanych.
To średniowiecze jest fascynujące ale i okrutne, brudne i prymitywne.
Podoba mi graficzna kreacja tego świata, drobiazgowo wręcz perfekcyjna.
I tylko w tej serii jestem w stanie zaakceptować sposób rysowania przez Hermmana twarzy, zwłaszcza kobiecych.On je strasznie szpetne robi, ale w tej serii to jakoś nie przeszkadza ( gdzie indziej jakoś mi sie gryzie)
Moje ulubione albumy serii - "Alda", "Khaled" "Olivier" i pierwszy z serii "prequeli" "Assunta"
a tak nawiasem mówiąc Hermman w ciągu 40 lat zawodowej kariery narysował ponad 70 albumów róznych serii co daje około 2 i pól albumu rocznie ( jakoś tak)...
ma chłop parę!
skleiłem te posty - gili
a tak nawiasem mówiąc Hermman w ciągu 40 lat zawodowej kariery narysował ponad 70 albumów róznych serii co daje około 2 i pól albumu rocznie ( jakoś tak)...oj ma w sumie mozna by japoncow mu podstawic bo oni maja jeszcze wiecej ale diabli tylko wiedza ilu faktycznych wyrobniow przy takiej mandze siedziało. Gdzies czytałem ze Shirow ma srednio 3 strony na dzien... Lawrence od 3 do 12 tygodni plansza
ma chłop parę!
To nie jest dyskusja o szybkości w porównaniu Hermmana do wolontariuszy... więc skończmy offtop
When I look at one of Hermann' s albums, I see Cinema.
A już myślałem, widząc ożywiony wątek, że Egmont ogłosił plany na marzec, i że znalazł się w nich integral Wież ...
:sad:
Ja tam jestem ciekaw jakim cudem integral ma tylko 496 stron skoro (chyba) zawiera 14 tomów... Pojedyńcze tomy mają po 44-46 stron więc nawet gdyby wzięli i przycięli jakieś strony tytułowe czy cuś to i tak nie pasuje.Nie sądzę, aby Integral zawierał 14 tomów i nic takiego powyżej nie napisałem.
496 stron: 14 albumów = 35,4...
Seria "Les Tours de Bois -Maury" składa się z następujących tomów:1.Babette, 2.Eloise de Montgri, 3.Germain, 4.Reinhardt, 5.Alda, 6.Sigurd, 7.William, 8.Le Seldjouki, 9.Khaled, 10.OlivierZ tych tomów "Bois-Maury" ( już bez wież ) znam tylko "Rodrigo" i to akurat nie wygląda mi na prequel ( choć bez znajomości poprzednich tomów trudno mieć pewność ), a raczej album domykający pewne wątki, po zakończeniu "Wież...".
i zamyka się na pewnym istotnym zdarzeniu ( nie zdradzę, żeby nie psuć przyjemności).Seria ma w miarę jednolitą linię fabularną i choć skupia sie na poszczególnych, tytułowych postaciach to głównym wątkiem pozostają losy Aymara de Bois-Maury.
Od tomu 11.Assunta, seria nazywa się "Bois-Maury" i są to w zasadzie prequele.Oprócz "Assunty" ukazały się 12.Rodrigo i 13.Dulle Griet, obydwa do scenariuszy Yvesa, syna Hermanna.
Trudno mi powiedzieć, czy przeczytanie najpierw np. Rodriga popsuje Ci przyjemność:-).
Acha, pewnym wyróżnikiem jest fakt, iż od tomu 11 Hermann stosuje swoją obecną technikę - akwarelowy kolor bezpośrednio na ołówkowym szkicu.Nie wiem, czy to było świadome czy tak mu po prostu wyszło w czasie, ale fajnie to wygląda.
ja nie jestem obiektywny, bo Hermanna bardzo cenię, niemniej graficznie tom 13. jest trochę puszczony, natomiast fabularnie seria cały czas trzyma poziom.
twarda oprawa
Ja boję się czegoś innego. Jakiegoś zeszytu w pomniejszonym formacie, żeby zmieścić się w cenie...nie wiem...20 zł i rzucić to co miesiąc do kiosków.
Ja poproszę dwa integrale po 5 tomów w jednym. Wyjdzie najtaniej, najładniej, najlepiej wydane i w ogóle naj, naj, naj. Ale jak widać moje modły nie zostaną wysłuchane.
A ja (z całym szacunkiem) nie zgodzę się z takim podejściem. Według mnie, to właśnie kilka lat temu przerzucenie przez wydawnictwo 'animujące' rynek w Polsce (a takim był wtedy Egmont) wagi na wydania ekskluzywne, przy równocześnie niemal całkowitej rezygnacji z osobnych miękkookładkowych niedrogich wydań, było największym gwoździem do trumny mainstreamowego komiksu w naszym kraju. Ekskluzywność była naprawdę piękną uliczką, tyle że ślepą, a niestety nie było innej - równoległej.....
Acz rozumiem też wolących pojedyncze tomy.
To już było sto razy przerabiane na tym forum. Oni musieli tak zrobić, bowiem wówczas te pojedyncze zeszyty im się nie sprzedawały. Ostatnio coś się zmieniło i Taurus zdaje się zarabia na tych zeszytach. Także rynek wrócił niejako do punktu wyjścia - w mojej opinii cofnął się - choć zeszyty teraz już tanie nie są. Czyli jest mało stron i drogo. Masakra.
Inna sprawa, że ja osobiście niespecjalnie szanuję ludzi, którzy nie potrafią zaoszczędzić większej kwoty i wydać raz na integral złożony dajmy na to z pięciu tomów i kupują 5 razy pojedynczy egzemplarz, płacą ostatecznie za całość serii więcej. Fajnie, że są te serie Taurusa, ale ja bym wolał płacić mniej za integrale. Grube Plansze Europy, zbierające 6-7 tomów to było coś pięknego. Oczywiście ostatnio nawet one wychodzą drogo w przeliczeniu kasy za pojedynczy tom, ale nadal jest taniej, niż 37-49 za pojedynczy tom (Silver, Asgard, Profesor Bell 3).
Integrale to jest to.
Integrale wychodzą taniej.
Oszczędzajcie kasę, kupując więcej tomów zebranych w jednym grubym albumie. :smile:
Tu nie chodzi o to, co się komu bardziej podoba (też wolę integrale), ale raczej o twarde prawa rynku
Egmont miał dwie opcje: przestać wydawać frankofońskie komiksy, lub spróbować z integralami.
W pewnym momencie Egmont wydawał tych integrali zwyczajnie za dużo. PE, MK, OG co miesiąc kilka sztuk i rynek się nasycił.
tani magazyn "Fantasy komiks" tez po paru numerach zdrożał, bo źle się sprzedawał
"Nie mam siły dyskutować kolejny raz z ludźmi, którzy coś tam sobie pomyśleli i myślą, że mają rację."...to nie dyskutuj.
No właśnie, że nie podałeś. Zresztą z faktem (istnieją osoby, które nie byłyby w stanie wydać około 150 jednorazowo, a są skłonne zapłacić powiedzmy 5*40) trudno polemizować.
Nie zgadzam sięTy nie masz się zgadzać, tylko przyjąć to do wiadomości.
Pomijacie w dyskusji jedną kwestię - integral się nie opłaca ze względu na czytelników, którzy chcą sprawdzić serię, wejść w temat. Integral jest dobry dla fanów, ale nie dla kogoś kto chciałby sprawdzić, czy dana seria jest po prostu ciekawa.To samo chciałem napisać - łatwiej "nie trafić" kwotą 40 zł niż 150 zł.
Pomijacie w dyskusji jedną kwestię - integral się nie opłaca ze względu na czytelników, którzy chcą sprawdzić serię, wejść w temat. Integral jest dobry dla fanów, ale nie dla kogoś kto chciałby sprawdzić, czy dana seria jest po prostu ciekawa.
Tylko, że wydali to w innym standardzie i chyba posiadacz dwóch wydanych już albumów tej serii może poczuć niezły wk...w, gdy okazuje się, że nie będą kontynuować tego komiksu w albumach a gdy chce przeczytać całość musi zakupić integral (i wydać kasę na albumy, na które już przecież kasę wydał).
Ja właśnie w takiej sytuacji byłem... I jeśli zrobią podobnie ze Skargą to u mnie wku...w będzie podwójny [czyli wk..w2] i chyba wtedy zacznę poważnie zastanawiać się: czy wydawać kasę teraz jak wychodzi komiks/integral (vide: Rozbitkowie czasu) czy jednak poczekać, aż wyjdzie cała seria (tak, wiem - śpiesz się z kupnem, bo nakład może rozejść się jak świeże bułeczki...)? I to gdybanie dotyczy wszystkich wydawnictw rozpoczynających w Polsce wydawanie jakichkolwiek nowych serii.
I dlatego uważam WKKM za coś dobrego, nie kupuję ale rozszerzyli rynek i chwała im za to.
pozornie tak, tyle, ze nie ma w Polsce wydawnictwa, ktore jest w stanie zagwarantowac wydanie serii do konca
Naprawdę? A Taurus?Zbir - przerwany
Egmont trochę przerwał, ale "Armadę" z mozołem ciągnie dalej.Nie wspominając o mangach Egmont też przerwał wydawanie niektórych serii rozpoczętych przez nich czy przejętych od innych wydawnict (Skorpion - który jak wiadomo teraz wydaje Taurus, Largo Winch czy XIII)...
Naprawdę? A Taurus? Jakoś większość serii kontynuuje z sukcesem. Egmont trochę przerwał, ale "Armadę" z mozołem ciągnie dalej.
Za królową i ojczyznę - przerwanySłyszałem, że jest szansa na kontynuowanie tej serii przez Taurusa.
nie ma w Polsce wydawnictwa, ktore jest w stanie zagwarantowac wydanie serii do konca
Tak patrząc obiektywnie na to wszystko - taniej, szybciej i mniej nerwowo będzie nauczyć się francuskiego i czytać/kupować oryginały:)Drożej - francuzy wychodzą w ojro i w przeliczeniu ich cena jest o kilka polskich papierów większa niż PL wydania...
Twoja teza ma niestety wiele slabych punktow, sugerujesz rozwiazania, ktore i owszem, spradzaja sie przy wiekszych rynkach zbytu, ale u nas, patrzac z perspektywy ostatnich 23 lat, niestety niekoniecznie.
Może rynek znów się zmieni, przesyci nadmiarem tytułów, czytelnik będzie musiał wybierać - czy nie tak było z 10 lat temu, gdy mieliśmy wysyp serii frankofońskich?
No to podam: oszczędność.
5 x 40 versus 150? Fajny przykład podałeś. :smile: Przecież to daje 50 zł w kieszeni.
oj, coś ściemniasz... sięgnijmy do najnowszej oferty Egmontu:
- typowy seryjny album: Armada, tom 15 - cena 29,99
- typowy integral PE: Wojna Sambre'ów Werner i Szarlotta - cena 99,99 (to zdaje się 3 tomy, nie wiem, bo skończyłem z Sambrami po 1-wszym tomie, ale objętościowo, jak Blueberry 3 czyli 3 tomy...)
i jak, panie Mądra Głowa? coś rachunki nie halo.....
Po pierwsze porównujesz miękkookładkową Armadę z twardookładkowymi Planszami - błąd, bo twarda Armada byłaby droższa. Po drugie Armada liczy 46 stron, a Werner i Szarlotta 160. Gdyby Armada miała 53 strony (ok. 1/3 Wojny), to byłaby pewnie droższa. Po trzecie w przypadku Armady wychodzi ok. 0,65 zł za stronę, a w przypadku Wernera i Szarlotty - ok. 0,625 zł. Summa summarum lepsze wydanie (twardookładkowy integral) wychodzi trochę taniej (gdy liczymy wg liczby stron, a nie liczby tomów). Oczywiście o cenie decydują też inne czynniki (koszt licencji, nakład i takie tam), więc porównywanie różnych serii może być nietrafione.
A tak w ogóle, gdyby się zastanowić, to pewnie więcej u nas przerwanych serii, niż dokończonych. Mam na myśli serie minimum kilkutomowe. I pewnie zdecydowana większość wydana przez Egmont.
To jak już Pan tak skrupulatnie liczysz, to podmień Pan czerwcową Armadę na czerwcowego Asteriksa (Tom 32, str 56, cena 24,99)...
Zrozum, bo widać nie czytałeś moich poprzednich postów, więc napiszę wielkimi literami: JA TEŻ WOLĘ INTEGRALE W TWARDYCH OKŁADKACH!
ale w tym sporze chodziło (chyba) o to, co animuje Rynek, a co go zabija....
PS A u was biją Murzynów!
I to jest właśnie argument za intergalami, że dostajesz całość, lub spory kawał i masz pewność.Popieram w całej rozciągłości. :)
w sumie to muszę się do jednego przyznać, że te posty pisałem z czystych nudów (gniję w domu na L4)Bez dwóch zdań przydałby Ci się jakiś wciągający komiksowy integral. Oczywiście pod warunkiem, że nie jesteś zbytnio osłabiony... ;-)
Integrale tak naprawdę mają tylko jedną wadę - są za ciężkie.
To jak już Pan tak skrupulatnie liczysz, to podmień Pan czerwcową Armadę na czerwcowego Asteriksa (Tom 32, str 56, cena 24,99)... nie chce mi się liczyć, ile za stronę, obrazek czy centymetr kwadratowy......
Przesycenie jest możliwe nie tylko w komiksach frankofońskich ale też w "amerykanach" a w tym przypadku jakoś płaczu nie widzęJa nie narzekam na nadmiar komiksu frankofońskiego. Doceniam to co zrobiliście - można powiedzieć, że na nowo rozkręciliście u nas rynek takich komiksów. Sam kupuję wszystkie wasze serie poza Jednorożcem. Po prostu tak sobie gdybam, bo nie chciałbym aby znów powtórzyła się ta sytuacja, że komiksu frankofońskiego będzie u nas jak na lekarstwo.
Niemniej fajnie czasem złapać jakiś zeszyt, z piorunującym cliffhangerem i z wypiekami czekać na kolejny numer (byleby nie było to pół roku lub dłużej...)
Ciekawe ile za album. Asgard z Taurus Media, wydawany jak Wieże w HC, kosztuje 46 zł. 5 tomów po 46 zł =230 zł, przy 30% zniżce wychodzi 161 zł. Wziąłbym taką prenumeratę chętnie, ale wątpię bym dał radę finansowo. We wrześniu pewnie większość wydawców coś tam wyda, a chwile później pójdzie gruba kasa na nowości z MFKiG. A jeszcze WKKM. Co za poje**ny nałóg. :sad:38 złote, pisze na Gildii. W prenumeracie ponoć 30% pisze na Gildii.
38 złote, pisze na Gildii.
Aha, komiks WYDA WYDAWNICTWO KOMIKSOWE. Patrzcie na ISBN takie same trzy pierwsze człony kodu miała "Krucjata" i "Rycerz Ciernistego Krzewu". Czyli już wszystko wiemy.
może jakaś kooperacja?Na pewno. Ponieważ kod ISBN jest z puli Wydawnictwa Komiksowego, a raczej by się nie dzielili pulą 10 numerów.
Jeśli komiks wdg. was wyda Wydawnictwo Komiksowe, to wytłumaczcie mi jedną rzecz:
Dostałem dziś emaila od Centrum Komiksu w którym informują o prenumeracie. Forsę można wpłacić gotówką w sklepie albo przelać na konto Taurusa.
Ocb?
Jest cena za prenumeratę Wież i nie jest to niestety propozycja dla osób, które i tak kupują w sklepie gildii. Cena w prenumeracie - 175 zł; suma cen okładkowych - 190 zł; suma cen ze standardowym 25% - 142,50 zł.Wydaję mi się, że prenumerata też będzie ze zniżka 25%. Wówczas wychodzi zapowiadana zniżka 30%.
Jako że komiksu nie muszę mieć na tydzień przed premierą, będę go spokojnie kupował co miesiąc przy okazji innych zakupów.
nie jest to niestety propozycja dla osób, które i tak kupują w sklepie gildii.
pozostaje jeszcze jeremiah z darkhorse, ale niestety pierwszy tom jest kompletnie wyprzedany. wypuścili tylko 500 egzemplarzy.
A kiedy możemy spodziewać się jakiegoś oficjalnego info w tej sprawie (w sensie w kwestii "Wież")?
ostatni raz odpowiem w tym temacie - Wieże w integralu byłyby absurdalnie drogie. Około 240 zł. 480 stron w kolorze - i dalej uważacie że "wszyscy" by to kupili? My byśmy tego sprzedali może 300 egz. i mogli zamknąć projekt wydawniczy po takim numerze. Z mojej strony jest to koniec tematu.
(...) z powodu wydawania w formie pojedynczych albumów, dam sobie spokój z kupowaniem i przekornie poczekam, aż wydadzą całość.To jest właśnie sugerowanie wydania całości w integralu!
Wydajecie na razie 5 albumów, czyli to by było jakieś 240 stron a nie 480. Cenę też przez dwa podzielić?Ale przecież tak robią. Połowa historii na pewno wyjdzie. Za połowę tej ceny. A czy kolejne będą zależy czy się pierwsze 5 sprzeda. Wychodzi dokładnie na to samo. Po pierwszym intergralu nie byłoby pewności wydania drugiego.
Inna sprawa, że na forum od lat ludzie tęsknili do tego komiksu i gdy jest ogromna szansa aby został wydany w całości to wyszukują jakieś drugorzędne problemy i deklaracje że się nie kupi bo jest za dużo okładek.
a gwarancji, że seria przypadnie do gustu nie ma. Wole pojedyńcze albumy, gdzie mogę zawsze zrezygnować z kupowania dalszych część.
Ale narzekacie. Zamiast cieszyć się, że ktoś zdecydował się wydać w normalnym formacie i w HC
Ależ ja się cieszę, że jest przynajmniej HC, naprawdę chwała im za to!!
Ale bardziej bym się cieszył z integrala.
Gdyby wydali w miękkiej to byłbym po prostu zły!! Uważam, że tego komiksu po prostu nie wypadałoby wydać w miękkiej okładce.
Ale w HC są zszywane, a w miękkiej nie (chyba że się myle), więc zawsze istnieje ryzyko że coś się może rozkleić.To zależy. Na przykład Egmont wszystko zszywa. A wydaje mi się, że jakiś tylko klejony tom w twardej oprawie mam (na pewno ksiąźkę, ale czy komiks?).
Ja mam często przykre poczucie, że zamiast rozmawiać o samym komiksie to rozmawia się o nim trochę jak o truskawkach - mnie cieszy że po prostu są, a niektórzy porównują ceny kobiałek na kolejnych bazarkach. Można i tak :smile:
Sprzedawca nigdy nie powinien na rynek patrzeć tylko poprzez pryzmat swoich prywatnych poglądów i swoich oczekiwań, liczy się to czego oczekują inni, którzy komiks mają kupić.
Niezależnie od naszych poglądów trzeba to po prostu przyjąć do wiadomości także oczekiwania innych osób. Tak to już jest.
A wiele osób wypowiedziało się za integralem (z bardzo wielu racjonalnych powodów, pomijając nawet jakość wydania)...
Tak ogólnie to chyba ta prenumerata nie jest za bardzo opłacalna. Kupując normalnie na sztuki, oszczędza się ponad 2 dychy.
Z pierwszym tomem dostałem też rabat 40% na kilka ciekawych tytułów, z następnym tomem mają być kolejne rabaty. Także z takimi bonusami, ta prenumerata to w ogóle strzał w dziesiątkę.
...znaleźć zniżkę 35% obejmującą cały asortyment, to wcale nie jest to wielka zachęta.35% jeszcze nie widziałem. Niby gdzie? :)
35% jeszcze nie widziałem. Niby gdzie? :smile:
Kolega forumowicz mi napisał na privie - i to chyba nie jest tajemnica - że z pierwszym tomem przychodzi rabat -40% m.in. na najnowszego Sandovala.
Tak ogólnie to chyba ta prenumerata nie jest za bardzo opłacalna. Kupując normalnie na sztuki, oszczędza się ponad 2 dychy.Dolicz koszty przesyłki do każdego tomu.
Dolicz koszty przesyłki do każdego tomu.
Ten który już wyszedł. Najnowszy - Doomboy. :biggrin:
Zależy co rozumiemy pod pojęciem ,,ciekawe tytuły".
Przy większym zamówieniu koszty odpadają.Wtedy musisz co miesiąc robić zamówienie z Gildii za 200 zł. Czyli, żeby zaoszczędzić 20 zł musisz wydać tysiąc.
Wtedy musisz co miesiąc robić zamówienie z Gildii za 200 zł. Czyli, żeby zaoszczędzić 20 zł musisz wydać tysiąc.
...choć cenię sobie Krwawe gody...No, Krwawe gody są zajebiste. :smile:
:)
pierwsza recenzja Wież:
http://komiksomania.pl/publicystyka/odczarowac-sredniowiecze.html (http://komiksomania.pl/publicystyka/odczarowac-sredniowiecze.html)
zgodnie z tytułem Pan Tomek odczarował ten komiks.
Dialogi są drętwe i służą jedynie popychaniu fabuły, bohaterom brak głębi, a prowadzona bez pośpiechu historia bywa po prostu nudna. Nienajlepiej sprawdzają się też kolory - wprawdzie dobrze współgrają z beznadzieją świata przedstawionego, ale pomarańczowe, czasem wręcz czerwone twarze i pastelowe krajobrazy rażą sztucznością.żal tylko, że Pan Tomek, nie zaznaczył, czy drętwe dialogi to kwestia potknięcia polskiego tłumacza, czy też tak było w oryginale. Że nie napisał, iż historia Germaina będzie miała swoje rozwinięcie w dalszych tomach komiksu. Że nie zwrócił uwagi, iż rażące go kolory to efekt zderzenia komiksu z lat osiemdziesiatych ze współczesnymi technikami drukarskimi i wyższą jakością papieru.
BTW czy ktos czyta jeszcze recenzje :razz: :biggrin:Ja czytam. I to dużo.
pzdr
nie wiem, macie jakieś zboczenie na tego "Pana", czy w życiu Was tylko od chłopczyków wyzywali ?Sam zacząłeś. Myśmy tylko się dostosowali do zaproponowanej przez Ciebie konwencji.
tak serio pytam, bez uszczypliwości...
Zastanawiam się czy gdy w przyszłym roku trafi do sprzedaży pierwszy tom "Komanczy" też im się dostanie za archaizm i inne podobne "grzechy"."Comanchie" to imię (alias) właścicielki rancha, którego mieszkańcy są bohaterami komiksu Hermanna. Nie nalezy tego tłumaczyć jako "Komancze" czy "Komancza". Chyba, że masz na myśli jakiś inny komiks.
nie wiem, macie jakieś zboczenie na tego "Pana", czy w życiu Was tylko od chłopczyków wyzywali ?Oj Wujku, najnormalniej w świecie mnie to strasznie rozbawiło i się spodobało. Aż powiem Pstrągiemu w Łodzi (jak będzie), "Panie Tomku" (bo w przeciwieństwie do Ciebie znam go i lubiem). Zadnej uszczypliwości!
tak serio pytam, bez uszczypliwości...
Oj Wujku, najnormalniej w świecie mnie to strasznie rozbawiło i się spodobało. Aż powiem Pstrągiemu w Łodzi (jak będzie), "Panie Tomku" (bo w przeciwieństwie do Ciebie znam go i lubiem). Zadnej uszczypliwości!
Sam zacząłeś. Myśmy tylko się dostosowali do zaproponowanej przez Ciebie konwencji.
Zastanawiam się czy gdy w przyszłym roku trafi do sprzedaży pierwszy tom "Komanczy" też im się dostanie za archaizm i inne podobne "grzechy".
Od potencjalnego wydawcy tej serii w Polsce. Mam nadzieję, że najpóźniej po targach frankfurckich przysłowiowa klamka zapadnie.
W ogóle jakaś marudna ta "Komiksomania". Jadą po większości opisywanych tytułów bez opamiętania (a przy okazji często je bezlitośnie streszczają).
Chcę bardzo! Trzymam kciuki i idę do kościoła się pomodlić o powodzenie wydania tej serii u nas.
A najbardziej zjechali Zaduszki Rutu Modan. Można i tak.
nie wiem czy Wieże "tak zjechali" - dostały w końcu 4 gwiazdki ;)
"Seria nie zestarzała się bowiem równie dobrze, co chociażby pierwsze tomy Thorgala, czy ukończony w 1987 roku Szninkiel" to mam wrażenie, że czytaliśmy zupełnie inne komiksy. Ciekaw jestem odbioru Wież Bois Maury przez innych czytelników.
A najbardziej zjechali Zaduszki Rutu Modan. Można i tak.
Nie czytałem jeszcze Wierz, ale jak czytam w recenzji że komiksy Thorgal z lat 80. czy Szninkiel się zestarzały to zastanawiam się kim jest recenzent?
Bo były dwie recenzje Zaduszek na Komiksomanii. Pan Tomek dał 4/5, a Pan Karol 1/5. :wink:
http://komiksomania.pl/publicystyka/nieprawdziwi-ludzie-w-nieprawdziwym-miescie.html (http://komiksomania.pl/publicystyka/nieprawdziwi-ludzie-w-nieprawdziwym-miescie.html)
Cytując za Aleją Komiksu: "na chwilę obecną na 100 proc. seria będzie kontynuowana od sierpnia 2014 roku, tak by w grudniu czytelnicy mogli cieszyć się skończeniem cyklu" :smile:
Już przy trzecim tomie zabraknie Ci skali, a potem będzie jeszcze następnych siedem.
Babette 7/10
Heloiza de Montgri 9/10
Już przy trzecim tomie zabraknie Ci skali, a potem będzie jeszcze następnych siedem.Trójka już wyszła, zamówię sobie niebawem. Skoro jeszcze lepsze od dwójki, to nie mogę się doczekać.
Niedługo ukaże się piąty tom, a o następnych pięciu nadal nic nie słychać.
te tytuły w tych terminach będą na pewno. Pozostałe tytuły jednak dopiero gdy już będziemy widzieć, że prace nad nimi są na etapie rozpoczęcia składu:
:???:Przegapiłem. Dzięki.
29 listopad:
pan bóg komiksu?Taki żart. Mówi się: Jak Pan Bóg przykazał.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Dlaczego po słabych kolorach w pierwszym tomie Wież, dostaliśmy bardzo dobre w drugim tomie, a potem w trzecim znowu jest powrót do słabych? Dziwne.
Nie wiem jak jest z czwartym, ale pojawiły się przykładowe plansze piątki i kolory są znakomite, a dymki białe, jak Pan Bóg komiksu przykazał.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Dlaczego po słabych kolorach w pierwszym tomie Wież, dostaliśmy bardzo dobre w drugim tomie, a potem w trzecim znowu jest powrót do słabych? Dziwne.Rzeczywiscie 4. tom wyglada najlepiej pod wzgledem koloru i dymki sa w wiekszosci biale, ale w moim egzemplarzu tomu 2. towniez zdarzaja sie strony ze zwiekszonym "kontrastem" i niektore kolory zwlaszcza czerwony sa mocniejsze od pozostalych. Drukarnia oczywiscie mogla wydrukowac niektore strony gorzej, ale podejrzewam, ze material wyjsciowy pod wzgledem koloru nie byl najlepszej jakosci.
Nie wiem jak jest z czwartym, ale pojawiły się przykładowe plansze piątki i kolory są znakomite, a dymki białe, jak Pan Bóg komiksu przykazał.
Ten bardzo dobry kolorysta i dziecko nie mające pojęcia o estetyce to jedna i ta sama osoba, bo 2 i 3 kolorował Fraymond.A co on jest, doktorem Jekyllem i panem Hydem wśród kolorystów? :shock:
A co on jest, doktorem Jekyllem i panem Hydem wśród kolorystów? :shock:Wyciągasz niewłaściwe wnioski, bo zrobiłeś złe założenie. Mam niemieckie wydanie "Wież" z końca lat osiemdziesiątych. Papier nie jest kredowy (farba inaczej wsiąka), kolory są przygaszone, nieco piaskowe, ale czerń jest czarna, intensywna.
A może jest tak jak z polskim wydaniem Sandmana w HC, że mamy jeden tom ze starymi kolorami i cztery z nowymi...
W każdym bądź razie kolory w polskim wydaniu są intensywniejsze niż w tamtym i stąd taki oczo**bny efekt.Jakakolwiek jest tego przyczyna, w tomach 1 i 3 wygląda to gorzej, niż w tomie 2. Może to dlatego, że jednak tom drugi jest bardziej mroczny i częściej dzieje się w nocy. I te barwy wypadają korzystniej od kolorów dnia. Bardziej widać oczoj**ność. Z drugiej strony w trójce znowu dostajemy więcej kolorowych dymków. Może faktycznie było nowe kolorowanie i takie materiały dostali...
Ktoś gdzieś pisał na forum, że tak właśnie jest. O, gdzieś tu np.:Nie rozumiem Twojego posta. Napisałem, że w Wieżach może być tak jak w Sandmanie (bo wiem, że tak było w Sandmanie) a Ty mi dajesz linka do mojego innego posta, w którym pisałem o tym Sandmanie... Po co dałeś mi linka do mojego posta? :smile:
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,550.msg1216831.html#msg1216831 (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,550.msg1216831.html#msg1216831)
Jakakolwiek jest tego przyczyna, w tomach 1 i 3 wygląda to gorzej, niż w tomie 2.Z tym się zgodzę. Uważam jednak, że nie m w tym winy kolorysty (kimkolwiek by był), bo w niemieckim wydaniu, gdzie kolory są te same, ale mniej intensywne, nie ma takich rażących różnic między kolorystyka w poszczególnych tomach.
Nie rozumiem Twojego posta. Napisałem, że w Wieżach może być tak jak w Sandmanie (bo wiem, że tak było w Sandmanie) a Ty mi dajesz linka do mojego innego posta, w którym pisałem o tym Sandmanie... Po co dałeś mi linka do mojego posta? :smile:
W drugim zatrudnili jakiegoś bardzo dobrego kolorystę, a trzeci znowu wygląda jakby kolorowało go dziecko, bez pojęcia o estetyce. Dziwne to, bo zwykle jest tak, że pierwsze tomy tak mają, a potem jak raz to się zmienia, to już potem trwa. Sandman też tak miał. 1. tom był dziwnie pokolorowany.
chodziło mi o to że komiksowi przykazałKomu? Czemu? Komiksowi. Kogo? Czego? Komiksu.
"Hermann już na 99 procent przyjedzie do Polski na Festiwal Komiksowa Warszawa. Ten jeden procent to tak jakby nie wsiadł na pokład samolotu"
http://www.facebook.com/WydawnictwoKomiksowe/posts/579735885453654?stream_ref=10 (http://www.facebook.com/WydawnictwoKomiksowe/posts/579735885453654?stream_ref=10)
jaki album niespodziankę hermanna obstawiacie na fkw? afryka?
Na pewno jakiś one shot, fajnie jakby chodziło o On a tué Wild Bill, Afrika, czy Caatinga.
Jak dla mnie - nie ma to najmniejszej znaczenia. Wezmę wszystko.
Jutro mają wysłać.Dzięki.
Czy ktoś z prenumeratorów dostał już 5 tom Wież ?
teraz mamy przerwe po pierwszym cyklu wiez, a wiadomo kiedy wydawnictwo wystartuje z druga odslona wbm?Sierpień.
oby jak najszybciej :razz:
dzieki za odp
pzdr
To super, bo bardzo podobała mi się "Noc na bagnach" (22. tom). Ciekawe czy pierwsze albumy też są tak dobre...Są. Cała seria jest bardzo ciekawa i praktycznie większość nie zbyt się ze sobą wiąże, także można czytać jako one-shoty.
Niezły news-ik:No BOMBA!! :) Wreszcie ktoś się za to bierze. Moja ulubiona seria Hermanna. Tylko dla czego w miękkiej!?!?Pływa to tylko po półkach i szybciej się niszczy.
http://paradoks.net.pl/read/23369
co prawda wolałbym w twardej, ale nie ma co narzekać HURRRRRRRRRRRRRRA
no ja tez zastanawialem sie wiele razy, kto w amberze wpadl na tak kretynski pomysl, zeby zaczynac serie od ktoregos tam albumu. To byl jeden z wiekszych absurdow na naszym ryneczku. W ogole jakim cudem licencjodawca zezwolil na taki sposob wydawania Jeremiah, to byla mega wtopa.
pzdr
Może dlatego, że akurat te numery wyszły w USA w tym czasie:http://www.eurocomics.info/jeremiah.html (http://www.eurocomics.info/jeremiah.html)
- Jeremiah: Gun in the Water (http://en.wikipedia.org/w/index.php?title=Jeremiah:_Gun_in_the_Water&action=edit&redlink=1) (Strip Art Features (http://en.wikipedia.org/wiki/Strip_Art_Features)/ Dark Horse Comics (http://en.wikipedia.org/wiki/Dark_Horse_Comics), ISBN 978-1-56971-827-8 (http://en.wikipedia.org/wiki/Special:BookSources/9781569718278), Nov 2002, Translation of Jeremiah 22: Le Fusil dans l'Eau)
- Jeremiah: Mercenaries (http://en.wikipedia.org/w/index.php?title=Jeremiah:_Mercenaries&action=edit&redlink=1) (Strip Art Features (http://en.wikipedia.org/wiki/Strip_Art_Features)/ Diamond Comics Distributors (http://en.wikipedia.org/wiki/Diamond_Comics_Distributors), ISBN 978-1-59396-001-8 (http://en.wikipedia.org/wiki/Special:BookSources/9781593960018), Dec 2003, Translation of Jeremiah 20: Mercenaires)
Większą zagadkę stanowiło wydanie po tomie 22 - tomu nr 20 (Najemnicy)
Tak, zastanawiające. Właśnie jak ostatnio czytałem te dwa Amberowskie tomy Jeremiaha, najpierw przeczytałem ten bez cyferki na grzbiecie (22 tom), a po nim ten z "2" na grzbiecie (20 tom). Nie wiem czy nie najlepsze co Amber zrobił dla serii Jeremiah, to to, że przestał ją wydawać?
Dokładnie tak właśnie wtedy było - wydanie polskie szło równolegle z anglojęzycznym, nr 22 czyli "Noc na bagnach" był wówczas najświeższym tomem, a wydany został w związku z wprowadzaniem na rynek amerykański serialu na motywach Jeremiaha. Serial padł chyba po pierwszym sezonie, komiks również się wtedy nie przyjął.Serial 'wytrzymał' 2 sezony... i jak dla mnie nie był zły, tyle że z komiksem niewiele miał wspólnego.
Serial 'wytrzymał' 2 sezony... i jak dla mnie nie był zły, tyle że z komiksem niewiele miał wspólnego.
Czy dobrze rozumiem:Dobra 55 to Uniwersytet Warszawski. Wejście powinno być za free.
kupuję bilet na piątek, aby zarezerwować numer w kolejce, abym otrzymał podpis w sobotę (czyli też muszę kupić bilet), a jak Hermann nie zdąży w sobotę to podpisze w niedzielę (i też muszę kupić bilet)?
zgadza się?
Jeżeli nie jestem z Warszawy to jeszcze muszę mieć nocleg z piątku na sobotę i ewentualnie z soboty na niedzielę.
Po to by zdobyć autograf (skoro 'tylko' podpisuje) muszę poświęcić sporo czasu i trochę pieniędzy. Jestem fanem, ale chyba nie aż takim.
Dobra 55 to Uniwersytet Warszawski. Wejście powinno być za free.
Numery rozdajemy na stoisku Sklep.gildia.pl/Wydawnictwo Komiksowe w piątek od godz. 16:30.
Stanowisko Gildii chyba jest tam gdzie MFK, a nie na Dobrej.A to bardzo przepraszam. Masz rację.
Jak to jest, na czym można dostać autograf?Możesz i wziąć na piersi...ha ha
Wydawnictwo Komiksowe na FB ogłosiło:
23 maja (piątek) o godzinie 15:00 zapraszamy do Instytutu Romanistyki UW na ul Dobrej 55. Spotkanie z Hermannem w języku francuskim.
24 maja (sobota) o godzinie 10:00 na głównej scenie festiwalowej spotkanie z Hermannem. Tłumaczenie na język polski i migowy.
Po spotkaniu Autor podpisuje autografy. UWAGA – obowiązuje lista kolejkowa według numerów. Numery rozdajemy na stoisku Sklep.gildia.pl/Wydawnictwo Komiksowe w piątek od godz. 16:30.
25 maja (niedziela) o godzinie 10:00 Autor podpisuje komiksy.
Obowiązuje lista kolejkowa z piątku, lub – w przypadku jej wyczerpania od godz. 9:00 na naszym stoisku będzie można zapisać się do kolejki.
Możesz i wziąć na piersi...ha haFajnie, że się pośmiałeś, gratuluję.
Ja sie ustawiam w kolejce i w dupie mam te numerki ... na pewno nikogo nie przepuszczę ...
Ja sie ustawiam w kolejce i w dupie mam te numerki ... na pewno nikogo nie przepuszczę ...
lista kolejkowa dzien wcześniej to paranoja i porąbany pomysł
Niestety tak jest często, że finalnie znajdzie się grupa osób, która się rozłącza i zaklepuje miejsca do różnych autorów.
Dzisiaj WK rozdawało numerki do jutrzejszej kolejki: rozpoczęło się od 1 i poszło dokładnie do 15. Więc Ci co pierwsi jutro pojawią się na KW dostaną numerek 16.
Co do porządku w kolejce na pewno dzisiejsi "uczestnicy" pobierania numerków będą pilnować porządku. ;) Co będzie potem? Jak zawsze ciężko powiedzieć.
A prawdą jest też, że sam autor będzie miał wyczesane kto i kiedy do niego podejdzie. Od tego są osoby organizujące imprezę.
Jak w teatrze ochroniarz nie chce mnie wpuścić na scenę, to zawsze karzę mu spadać.
Właśnie. W końcu zapłaciliśmy za bilety, więc po co mamy respektować zasady wymyślone przez organizatorów. Jak w teatrze ochroniarz nie chce mnie wpuścić na scenę, to zawsze karzę mu spadać.
co?
ochroniarz? w teatrze?
na scenę?
Tak, to był sarkazm. Zdanie "Właśnie. W końcu zapłaciliśmy za bilety, więc po co mamy respektować zasady wymyślone przez organizatorów." wydało mi się wystarczająco absurdalne, by nie dodawać znaczników <sarkazm mode>.
Jeśli pójdziesz na koncert znanej gwiazdy, to też nie możesz podchodzić sobie do niej kiedy chcesz i sam ustalać obowiązujące zasady, jak to próbuje robić Gre.
Bardzo mi przykro, że takie wzburzenie wywołał pomysł listy kolejkowej. Niestety jest to jedyny sposób na to by usprawnić przebieg podpisywania. Premiujemy tym sposobem osoby, które przyjeżdżają na cały Festiwal i z myślą o nich, a więc najbardziej zagorzałych fanach powstał pomysł listy kolejkowej. Oczywiście istnieje opcja, że Autor np. zgodzi się podpisywać komiksy dłużej, ale szanse są niewielkie. Zapraszamy do obserwowania wydarzeń live :smile:
Niestety tak jest często, że finalnie znajdzie się grupa osób, która się rozłącza i zaklepuje miejsca do różnych autorów.I wystarczy puszczać takich kolesi na drzewo. Życie to sztuka dokonywania wyborów. Jak czekasz do X, to nie zajmujesz jednocześnie miejsca u Y. Ale nasza dzicz musi jeszcze się nieco ucywilizować.
Aaale może ktoś cos o spotkaniu napisze. Bo o kolejkach to neverending story każdego roku temat. :badgrin:
Frekwencja była kiepska. Nie wiem czy dobrze ocenię ile osób faktycznie przyszło tej rozmowy posłuchać, ale sądząc po oklaskiwaniu Hermanna to było tego może z 10 osób.Nie przesadzajmy. Trybuny na stadionie są jednak bardzo duże, więc nawet jak przyjdzie te 50 osób, to wydaje się, że jest bardzo pusto. Widownia była podzielona na dwie części i tylko z mojej strony było przynajmniej tak ze 25 osób.
Wtrącę jeszcze słówko o samej rozmowie. O ile nie mam większych zastrzeżeń do podejmowanych tematów, to ta urocza dziewczyna przy całym wdzięku, który w sobie ma, a ma go dużo (wygląda i sprawia wrażenie naprawdę sympatycznej), chyba nie do końca odnajduje się w roli tłumaczki.Niestety ona co roku tłumaczy jakieś spotkania. Jest też niestety tak, że nie wszystko tłumaczy, część zapomina (przynajmniej tak jest na spotkaniach po angielsku, gdzie mogę to zweryfikować). Wprawdzie w tym roku robiła sobie notatki, ale mimo to mam wrażenie, że Hermann zwykle mówił dłużej od niej.
Niestety ona co roku tłumaczy jakieś spotkania. Jest też niestety tak, że nie wszystko tłumaczy, część zapomina (przynajmniej tak jest na spotkaniach po angielsku, gdzie mogę to zweryfikować). Wprawdzie w tym roku robiła sobie notatki, ale mimo to mam wrażenie, że Hermann zwykle mówił dłużej od niej.Fakt - Hermann mówił bardzo dużo i nie robił przerw, aby był czas na przetłumaczenie wszystkiego. Właśnie przy tych dłuższych wypowiedziach dało się zauważyć to, że gdzieś jest gubiony wątek i skracana wypowiedź.
nawet jak przyjdzie te 50 osób, to wydaje się, że jest bardzo pusto.
A co do ilości osób to rzeczywiście wszyscy się różnie rozsiadli, więc ciężko określić ile nas tam było - na pewno więcej niż 40.
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/249435-wieze-bois-maury-6-sigurd (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/249435-wieze-bois-maury-6-sigurd)Fajna ta okładeczka
Jest już zapowiedź 6 tomu Wież Bois-Maury, wraz z okładką i datą premiery ( 20 sierpnia ). Tym razem z tłumaczeniem Wojciecha Birka!
Fajnie, że nowy tłumacz! I do tego jaki!!
Stacja 16 przeczytana. Pozostawiła po sobie ambiwalentne odczucia.Format fajny, trochę jednak za duży na takie puste rysunki i przestrzenie. Fabuła wiadomo skąd zerżnięta..brakowało tylko biegającego gostka z Krzyku. Fabularnie miałem "deżawi" z.....Thorgalem-Władcą Gór. Co do samego wydania nie wiem co się stało ale papier jest wręcz koszmarny!...niby kreda a strasznie miękki i dziwnie się przerzuca strony. przy takim formacie fajniejszy byłby sztywniejszy papier ale coś widzę, że mocno chcieli zejść z ceną.
Mam uwagę jedynie do strony edytorskiej. Z dziwnych powodów Wydawnictwo Komiksowe lubuje się w dzieleniu wyrazów w dymkach, nawet gdy w 95% jest wystarczająco miejsca by cały tekst ułożyć bez owych podziałów. Przy takim formacie ten zabieg kłuje w oczy.
Co do samego wydania nie wiem co się stało ale papier jest wręcz koszmarny!...niby kreda a strasznie miękki i dziwnie się przerzuca strony. przy takim formacie fajniejszy byłby sztywniejszy papier ale coś widzę, że mocno chcieli zejść z ceną.Co do edycji komiksów z nazwiskiem Hermann na okładce to WK nie ma chyba szczęścia. Wieże mają albo nierówne nadruki na grzbietach albo sam grzbiet jest wygięty w stosunku do okładki (nie jest zachowany kąt 90st.). Przy Stacji 16 mam podobnie: grzbiet przekrzywiony i co ciekawe - tylna część okładki jest większa (i nie symetryczna) w stosunku do jej przedniej części. Papier rzeczywiście też mógłby być o większej gramaturze (coś jak ma Blacksad), bo przy tej wielkości albumu naprawdę słabo się te kartki przerzuca.
Stacja 16 - komiks, który czyta się jednym tchem i jednak trochę zbyt szybko :wink: I chociaż można spodziewać się zakończenia komiksu to wcale nie jestem rozczarowany :)Co do edycji komiksów z nazwiskiem Hermann na okładce to WK nie ma chyba szczęścia. Wieże mają albo nierówne nadruki na grzbietach albo sam grzbiet jest wygięty w stosunku do okładki (nie jest zachowany kąt 90st.). Przy Stacji 16 mam podobnie: grzbiet przekrzywiony i co ciekawe - tylna część okładki jest większa (i nie symetryczna) w stosunku do jej przedniej części. Papier rzeczywiście też mógłby być o większej gramaturze (coś jak ma Blacksad), bo przy tej wielkości albumu naprawdę słabo się te kartki przerzuca.a ja widzę też parę plusów w stosunku do wydanych wcześniej Wież... najważniejszy: w końcu zjadliwe tłumaczenie! tak trzymać, proszę...
Wiem, nic wielkiego i się czepiam, ale jednak fajnie by było jakby i te komiksy były wydawane z precyzją i jakością jaką ma np. Kot Rabina.
szkoda, ze jeremiah nie bedzie wydawany tak jak wbm(szybkie wypuszczenie 5 tomow i przerwa, zeby zobaczyc, jak komiks przyjal sie na ryneczku). pzdr
(...)
- Wież 11-15 jak najbardziej można się spodziewać
. Sama postać Jeremiaha jak dla mnie była dosyć irytująca w pierwszym tomie, mam nadzieje że z biegiem wydarzeń nie będzie już taką łamagą.
I jeszcze taka drobnostka, która raczej nie powinna mieć w ogóle miejsca - w 5 tomie chyba pomylono dialogi w dwóch obrazkach.
Mniej więcej tak to wygląda. Gdyby kolor był położony całą plamą, a nie pomijając czarną kreskę, to minimalne przesunięcie nie robiłoby większej różnicy, a tak wygląda to niezbyt interesująco.Niezłe oko. Nie zauważyłem tego i mógłbym przysiąc, że w moim komiksie tego nie ma. Nawet oglądając komiks przed chwilą tego nie widziałem, a przynajmniej zupełnie mi to nie przeszkadzało :) Dopiero jak zeskanowałem to okazało się, że wygląda tak samo jak Twój skan. Chociaż nadal mi to zupełnie nie przeszkadza.
- Wież 11-15 jak najbardziej można się spodziewać
Super info !
Nie wiem, czy dobrze patrzę, ale wydaje mi się, że siódme 'Wieże' są już dostępne w Gildii; z tego co pamiętam, miały być 9 października. Niezłe przyspieszenie!
"Sigurd" bardzo mnie zaskoczył.Ja również byłem zaskoczony elementami fantasy, choć pojawiły się już one w tomie 4 w postaci dziewczynki i jej pani z kwiatami lilii, tam jednak były one bardziej subtelne.
Tak samo byłem "za gówniarza" rozczarowany Thorgalem-Władca Gór..nie pasował mi do reszty...Dla mnie Siguard jest najlepszym komiksem z serii...bo nie jest banalny...i przewidywalnyWładca gór to jeden z moich ulubionych Thorgali :biggrin:
Ja również byłem zaskoczony elementami fantasy, choć pojawiły się już one w tomie 4 w postaci dziewczynki i jej pani z kwiatami lilii, tam jednak były one bardziej subtelne.Jako człowiek głęboko wierzący, nie uważam żeby objawienia były elementem fantasy. :smile:
A Głowy Orłów i Krzyżacy?Racja. Wróć. Powinienem napisać tak: Wychodzi na to, że na mojej półce nie ma serii w 100% o średniowieczu. I teraz pytanie: Dlaczego ja jeszcze nie mam Głów orłów? :smile:
I teraz pytanie: Dlaczego ja jeszcze nie mam Głów orłów? :smile:
Nie wiem jak Ty, ale ja właściwie z tego względu, że u nas wyszły tylko dwa tomy.Dokładnie z tego samego. Pamiętam, że jak kupowałem w Matrasie za grosze Władców chmielu, to nie wziąłem Orłów, bo nie chciałem znowu płakać za kolejną nieskończoną serią. A teraz żałuję, bo bym chętnie wchłonął przynajmniej 2 odcinki tego długiego serialu. Im więcej średniowiecza tym lepiej.
Tak samo byłem "za gówniarza" rozczarowany Thorgalem-Władca Gór..nie pasował mi do reszty...Dla mnie Siguard jest najlepszym komiksem z serii...bo nie jest banalny...i przewidywalny
Władca gór to jeden z moich ulubionych Thorgali :biggrin:
No nie powiedziałbym, aby elementy fantastyczne w tomie 4 zostały podane subtelnie. Raczej podane zostały za pomocą łopaty, że tak powiem z rozmachem.Były one bardziej subtelne niż w Sigurdzie.
W tym roku zrobili ekranizację..
Przykład z 1958 r. - All you zombies (http://en.wikipedia.org/wiki/All_You_Zombies).
Z pewnością jedna z ciekawszych serii frankofońskich na naszym rynku. Już czekam na kolejny tom, który podobno wyjdzie jeszcze w tym roku.
"Historia anioła" - krótka nowelka z zaskakującym zakończeniem.Zakonczenie nie bylo w ogole zaskakujace. Ten komiksik jest przewidywalny prawie od samego poczatku. W dodatku bardzo marny jest fabularnie. Historia jest kompletnie bez sensu.
Dają za darmo, to czego tu się spodziewać :wink:
rok temu za darmo było ARCYDZIEŁO!!!!
hej, hej,hej....to zeszłoroczne "arcydzieło" było dość mocno przewidywalne....
rok temu za darmo było ARCYDZIEŁO!!!!
a to w tym roku przewidywalne, jasne... ale bólu podczas czytania nie czułem. zdecydowanie pozytywnie...
Przychylam posta. "Zabójca Hunga" to dla mnie jedno z największych zaskoczeń 2013 r., krótki a bardzo dobry komiks. Porównując do innych komiksów Tardiego wydanych w Polsce to uważam wręcz, że jako całość jest nawet lepszy niż "Krzyk ludu" i porównywalny jakościowo (oczywiście nie fabularnie) do "To była wojna okopów".
ośmielę się z moim poprzednikiem nie zgodzić. dla mnie to był #6 top 2013...
Ma ktoś dodruk Wież Bois-Maury i porównywał z pierwszym wydaniem? Podobno poprawiono to i owo. Nie ma już tych białych smug obok kreski Hermanna, lub poprawiono kolory? A może grzbiety są równe? Trochę rzeczy do poprawy było. Podobno dodruk (czy tam drugie wydanie) był na MFK.Nie mam i pierwsze słyszę, że coś takiego miało mieć miejsce O_o
i od #6 (więc tak naprawdę od niedawna) grzbiety i grafika są jak spod igły :wink:
Historia jest kompletnie bez sensu.
Drugi tom "Jeremiaha" trzyma poziom pierwszego. Akcja, przygoda, kłopoty w które ładują się Kurdy i Jeremiah, oraz wspaniałe rysunki Hermanna - tak to pewnie będzie wyglądało, pasuje mi to. Z pewnością jedna z ciekawszych serii frankofońskich na naszym rynku. Już czekam na kolejny tom, który podobno wyjdzie jeszcze w tym roku.Zgadzam się w pełni :)
Zgadzam się w pełni :smile:Jeremiah jest świetny nie na darmo na jego wzorze powstał Mad Max (podobno). Do tego autora przekonały mnie jednak Krwawe Gody, które uważam za komiks genialny w czym zasługa na pewno scenarzysty ...Wyszło już 32 tomy a każdy kolejny zeszyt przynosi nową historię. Seria trochę jak"pokręcony" Thorgal tylko bez tej swojej rodzinnej ckliwości.
Cieszę się, że jest mi dane poznać tę serię (jak i Wieże, przed którymi się trochę wzbraniałem). Historie pisane przez Hermann są spójne i wciągają człowieka w świat wykreowany przez autora.
Kolejny tom już niedługo i nie mogę się doczekać, by przeczytać o dalszych losach bohaterów.
No nie wiem bo u mnie na grzbietach 6 i 7 jest różnica rysunku na grzbiecie jakieś 0.5 cm :doubt:
Mógłby ktoś to wydać!
A ja liczę że losy Aymara w finale splotą się z losami Aldy i reszty złodziejaszków. Inaczej, szkoda tylu stron na poboczne historie.Szkoda nie było, bo to bardzo fajne postacie i opowieści i dlatego też czekam kiedy w końcu się pojawią.
Szkoda nie było, bo to bardzo fajne postacie i opowieści i dlatego też czekam kiedy w końcu się pojawią.No właśnie, przed nami ostatni, finalny tom i chciałbym aby w tym finale stali się także pierwszoplanowymi bohaterami tej opowieści. Gdyż jeśli nie - to czemu Hermann poświęcił im tak wiele 'czasu' by potem z nich tak sobie zrezygnować?
Chciałbym też wyrazić swoje niezadowolenie z jakości druku i generalnie z jakości wydania. Zawsze coś jest nie tak. W 9. tomie, który czytałem dziś w nocy znowu jest przesunięty grzbiet (choć na szczęście nie aż tak, jak to bywało na początku serii, więc de facto nie płaczę) i źle wydrukowane jakieś 2-3 plansze. Z tym grzbietem, to by mnie to pewnie waliło, ale skoro mają się one ułożyć w jakiś rysunek, a się nie układają, to drukarnia mogłaby się bardziej postarać. Można sobie porównać strony 16 i 17 (o ile macie tak samo jak ja). Na pierwszej kolory są bardzo natężone, a zaraz obok matowe. No to niech się zastanowią Białostockie Cośtam Graficzne jak to chcą wydrukować. Mocno to widać na przykładzie nieba. Po lewej mega niebieskie, a po prawej blade. Tom ósmy jest z tego co pamiętam cały w porządku, ale wydrukowany na innym papierze, niż pozostałe tomy serii. Taki mega śliski. Tutaj nie płaczę, bo tak naprawdę nie przeszkadza, ale widać brak konsekwencji. Pewnie pomylili papier. Najgorzej zaś prezentuje się tom siódmy. Przez ponad 30 stron jest super, czytam sobie na luzie, ale potem zaczynam się wkurzać. Strony na przemian są wydrukowane dobrze i źle. Na pewno to wina drukarni, a nie materiałów, bo nawet napisy w dymkach są siwe, tak samo jak całe plansze, czyli spieprzone po całości w druku. Plansze są takie niewyraźne i całe jakby siwe... Zaczyna się na stronach 32-33. Pierwsza jest wydrukowana super, a 33 beznadziejnie. Te dwie strony są razem, więc sobie można porównać. Potem już na przemian po dwie: 34-35 super i znowu 36-37 siwe, 38-39 super, 40-41 siwe, 42-43 super, 44-45 siwe i ostatnia strona 46 super. Na 44 plansze tomu siódmego aż 7 mam źle wydrukowanych. Masakra. Białostocka masakra. Cieszy tempo wydawania tej serii, ale wydaje mi się, że przełożyło się to na jakość tych albumów... Hermann rządzi, ale reszta nie bardzo daje radę.
8 i 9 tom Wież Bois-Maury, "Seldżuk" i "Khaled" przeczytane. Perypetie Aymara w Anatolii i Jerozolimie to kolejne dwie znakomite historie, kolejne rycerskie czyny głównego bohatera. Wyprawa Aymara do Ziemi Świętej kończy się, zatem w następnym, ostatnim tomie należy się spodziewać powrotu do upragnionych Wież Bois-Maury. Liczę, że zakończenie będzie równie intrygujące co cała seria, nie spodziewam się banalnego happy endu. I w końcu będę mógł sobie powtórzyć całość za jednym zamachem.Spoiler: pokaż
W ostatnie trzy dni przeczytałem albumy 7, 8 i 9 Wież Bois-Maury.Pełna zgoda, Khaled - jeden z najlepszych dotąd tomów serii, nic w nim nie zgrzyta (jak np. w Seldżuku, który też jest całkiem całkiem...), czyta się go z przyjemnością. Seria nam dojrzała i rozkwitła!
Po dziwnym tomie 6. (ale chyba ostatecznie nie gorszym od pozostałych, muszę powtórzyć) dostałem trzy historie w klimatach albumów 1-5, czyli generalnie 100% średniowiecza. Po tomie szóstym, który był w klimatach tych bardziej questowych Thorgali (nie pamiętam gdzie miała miejsce akcja) dostałem trzy pielgrzymkowe tomy o podróży przez Europę do Jerusalem. Akcja każdego z nich ma miejsce w jednym z krajów: Grecja (no, na początku trochę Anglii i Belgii), Turcja i Ziemia Święta, którą z żalem opuściłem już po jednym tomie, chciałbym żeby Aymar trochę dłużej tam zabawił, bo uwielbiam te miejsca. W każdej historii jest dobre intro, ciekawe rozwinięcie, kilka pobocznych problemów/historii innych postaci i dobre zakończenie, generalnie jest jakiś schemat. I to dobry schemat. Uwielbiam też duże rysunki-widoczki, zajmujące 2/3 planszy, które pojawiają się raz na kilka stron. Hermann świetnie rozwija z tomu na tom swoje postacie np. relacje Aymara i jego giermka, czuje psychologię, generalnie jest mistrzem świata w budowaniu ciekawych historii w komiksowym medium. Wszystkie 3 tomy oceniam 9/10 i z niecierpliwością oczekuję pojawienia się zamykającej serię dziesiątki. Czytajcie, bo to rzecz wybitna.
Pewnie po Krwawych Godach stwierdził, że rysunek Hermanna u nas nie znajdzie dużego poklasku. Z drugiej strony KG były wydane jeszcze przed bumem komiksowym, a teraz praktycznie wszystko jest wykupywane na pniu Hermann znalazł u nas jednak wielu zwolenników (chociaż wielu również do Wież się nie przekonało).
Nie mogę zrozumieć dlaczego Egmont nigdy nie zdecydował się na wydanie tej serii. Tym bardziej ogromne podziękowania należą się WK!
KG były wydane jeszcze przed bumem komiksowym,Widać, że krótko kupujesz komiksy...
Widać, że krótko kupujesz komiksy...
od WKKM, czyli od Bumu...Od jakiego Bumu?! WKKM jest od Aszet. Normalnie, gdzie na tym forum nie spojrzę, to same błendy :sad: [size=78%] [/size]
Widać, że krótko kupujesz komiksy...Krótko??....
Nie pisze o masówkach jakie szły z Manzoku czy Siedmiorogu bo chodzi nam o "ambitniejsze" dzieła, które zaczęły być wydawane konkretniej począwszy właśnie od Mistrzów Komiksu.To nie do końca prawda. Nawet jeżeli ograniczymy w tym momencie wybór do komiksów europejskich to przed 2003 r. ukazało się sporo komiksów, które mogłyby się spokojnie znaleźć w MK czy PE. W samym tylko 2002 r. ukazały się np. Rork, Trylogia Nikopola, Sen potwora, Blueberry, Murena, Kasta Metabaronów, Piotruś Pan, Cygan, Drapieżcy, Polowanie, Yans.
Widać, że krótko kupujesz komiksy...
Pewnie po Krwawych Godach stwierdził, że rysunek Hermanna u nas nie znajdzie dużego poklasku.
Ale przecież "Krwawe Gody" były rysowane inaczej niż "Wieże B-M".Moje odczucia są dokładnie odwrotne.
Właśnie, jak oceniacie czy lepszy jest dawny Hermann czy obecny?
Mnie "Krwawe Gody" i "Jeremiah" z Amberu średnio przypasowały, natomiast "Wieże B-M" i publikowane obecnie pierwsze tomy "Jeremiaha" są w moim odczuciu dużo lepsze.
Rozumiem, że dalej to się jakoś ciekawiej rozwija?
Każdy tom traktuje o jakiejś osobie, którą Bois-Maury spotyka na swoje drodze i w to wpleciony jest główny wątek opowieści?
Ja tak mam przy wszelkich opowieściach o superbohaterach...ta sama śpiewka...zawsze jest dobry i zły, dobry zmienia tylko fatałaszki i wieje cały czas nudą :badgrin:
Zachęcony dobrymi opiniami na forum sięgnąłem po pierwszy tom wież - Babette. I co? Moje oczekiwania były chyba zbyt duże. Po prostu zawód. Ot średniowieczna opowiastka. W zasadzie w ogóle nie jestem ciekaw dalszych losów głównego bohatera. Rozumiem, że dalej to się jakoś ciekawiej rozwija? Każdy tom traktuje o jakiejś osobie, którą Bois-Maury spotyka na swoje drodze i w to wpleciony jest główny wątek opowieści?
Rozumiem, że dalej to się jakoś ciekawiej rozwija? Każdy tom traktuje o jakiejś osobie, którą Bois-Maury spotyka na swoje drodze i w to wpleciony jest główny wątek opowieści?
Jeśli ktoś tęskni za Wieżami, to nie pozostaje mu nic innego tylko odpalić na ekranie Małgorzatę, córkę Łazarza Vlacila (tak, zawsze tak uparcie wszystkich namawiam na ten film). A potem Dolinę pszczół tego samego reżysera. A potem jeszcze Andrija Rublowa Tarkowskiego, Źródło Bergmana. I jakoś to będzie. Przeżyje się te kilka miesięcy pozostałe do 5-tomowej kontynuacji Wież.Panie kochany! Z nieba mi spadłeś z tymi tytułami! ;) Bergmana i Tarkowskiego mam zaliczonego, ale filmów Vláčila nie znam a widzę, że zapowiada się na potężna ucztę. Dziękuję za polecenie! :)
Fajne boxy, nie?
(http://www.bdgest.com/images/news/Patounet05.jpg)
Panie kochany! Z nieba mi spadłeś z tymi tytułami! :wink: Bergmana i Tarkowskiego mam zaliczonego, ale filmów Vláčila nie znam a widzę, że zapowiada się na potężna ucztę. Dziękuję za polecenie! :smile:O, radości, iskro bogów, w końcu ktoś chce zobaczyć mój ulubiony film. :smile: Nie można go zdobyć legalnie, ale użytkownik Jaromil (z Filmwebu i na tak zwanym gryzoniu) zrobił świetne napisy. To w sumie dziwne, że Małgorzata jest tak mało znana, skoro została swego czasu wybrana najlepszym czeskim filmem w historii. To tak jakby nie znać Ziemi obiecanej, która została wybrana najlepszym filmem polskim. W każdym razie zapnij pasy, bo to uczta.
O, radości, iskro bogów, w końcu ktoś chce zobaczyć mój ulubiony film. :smile: Nie można go zdobyć legalnie, ale użytkownik Jaromil (z Filmwebu i na tak zwanym gryzoniu) zrobił świetne napisy. To w sumie dziwne, że Małgorzata jest tak mało znana, skoro została swego czasu wybrana najlepszym czeskim filmem w historii. To tak jakby nie znać Ziemi obiecanej, która została wybrana najlepszym filmem polskim. W każdym razie zapnij pasy, bo to uczta.Taką tematykę to ja zawsze i bardzo chętnie ;)
Jeszcze nie wymieniłem Siódmej pieczęci, ale na milion procent znasz. I jest jeszcze film, który nagrałem sobie w te święta na TVP Kulturze. Tytuł to Franciszek, kuglarz boży. Jeszcze nie widziałem. Ale to też te klimaty.
Udało mi się już zdobyć Małgorzatę. Po seansie podzielę się wrażeniami. Z czeskich, polecam husycką trylogię Vávry (Jan Hus, Jan Zizka i Proti Vsem). Nie ten kaliber co Małgorzata, jak sądzę, ale i tak kawał epickiego kina :wink:Tytuły zanotowane. Dzięki. :)
Polecam też jugosłowiański, dosyć mocny staroć p.t "Banovic Strahinja", u nas wyświetlany kiedyś jako "Serbski Sokół".
co was napadlo z tym rysowaniem twarzy? hejt hermanna trwa.
to kto waszym zdaniem ladnierysuje twarze? rosinski?
pamietam podobny hejt po ukazaniu sie sądu nad gotham. 70% nakladu poszlona przemiał. myslalem ze czytelnicy juz troche dojrzeli ale nie przestają mnie zaskakiwac.
"Sąd Nad Gotham" także miał się sprzedać. W końcu dostaliśmy za niego dużo poklasku i nawet nagrodę w czasie konwentu komiksowego w Łodzi. Tymczasem zwroty sięgały sześćdziesięciu procent całego nakładu.
Ja tam nie trawię twarzy rysowanych przez Kasprzaka.
Szczególnie twarze kobiet i te popuchnięte usta ( jak po operacji plastycznej )
Jednak w trakcie czytania , po czasie , przestaję to zauważać.
Ciekaw jestem czy z grzbietów Bois Maury też się złoży jakiś obrazek?Co to znaczy też? Z moich 10 tomów nic się nie złożyło, bo połowa grzbietów jest źle zrobiona.
Co to znaczy też? Z moich 10 tomów nic się nie złożyło, bo połowa grzbietów jest źle zrobiona.E tam...ja mam taką fajną biało-zieloną pionową "żaluzję" na półce :) ale fajnie by było jakby coś było jeszcze dopasowane
E tam...ja mam taką fajną biało-zieloną pionową "żaluzję" na półce :smile: ale fajnie by było jakby coś było jeszcze dopasowaneNie, no bez przesady - coś tam widać. Szału nie ma, ale nie dla tego "obrazka" kupowałem tą serię.
Nie, no bez przesady - coś tam widać. Szału nie ma, ale nie dla tego "obrazka" kupowałem tą serię.
(http://graves.republika.pl/grafa/Wieze.jpg)
Nie, no bez przesady - coś tam widać. Szału nie ma, ale nie dla tego "obrazka" kupowałem tą serię.No tak, ale jak już się chwalili tym bajerem, to mógłby wyglądać dobrze. Zresztą to mnie akurat nie boli. Najgorsza jest jakość druku.
Nie, no bez przesady - coś tam widać. Szału nie ma, ale nie dla tego "obrazka" kupowałem tą serię.
Prawie idealnie. Niesamowite.
Zamieszczam jeszcze linka do całego zdjęcia (http://graves.republika.pl/grafa/P5021354.JPG), aby było widać, że specjalnie tak nie poprzesuwałem tych okładek :)
1. tom nowego cyklu ma taką samą ocenę jak najwyżej oceniane tomy cyklu głównego, czyli 4.3. Potem oceny są już coraz słabsze, aż do 3.5 dla ostatniego. Ciekawe czy ten 1. tom jest taki dobry, czy może jednak, to radość czytelników, że wróciły Bois-Maury.A może scenariusze Huppena seniora są ciekawsze od tych pisanych przez juniora?
I co teraz, Kuki? Ramirez został właśnie koronowany na króla dowcipu. Jak mu odpowiesz, czym nas zaskoczysz? :smile: Dasz Fragselowi bukiet róż z ogrodu Lubawy? Wyniesiesz łoże z Gravesem na dach chaty? Wrzucisz mi podczas snu myszy do garca z pitnym miodem, lub szczupaka do studni, zanim Ramirez będzie nabierał wodę do wiadra? Nie pozwolisz przecież, żeby Dzień Śmiechały należał do kogoś innego, co nie? :smile:Ależ jak najbardziej pozwolę, bo czemuż miałbym być przeciw? Powiem więcej: jak dla mnie, Ramirez od zawsze był królem dowcipu. Acz, prawdę powiedziawszy, królem nie jedynym i nie największym, boć królów dowcipu ci u nas na forum dostatek, choć nie zawsze świadomi dzierżonego berła i korony zdobiącej ich skronie.
Pierwszy tom sequela to ostatni tom pisany przez Hermanna. Kolejne tomy pisze Yves H.Zatem ciekawe czy ten 1. tom rzeczywiście jest o tyle lepszy, czy to sentyment za starym Hermannem. :biggrin:
Pierwszy tom sequela ma wyższe noty od kolejnych.
Teraz widać pewną prawidłowość?
W zeszłym roku na KW Hermann opowiadał, że po sukcesie "Krwawych godów", miał od Van Hamme propozycję kolejnych wspólnych komiksów,ale się nie zdecydował, wołał rysować scenariusza swojego syna - to był błąd moim zdaniem.To był wielbłąd.
"Bez przebaczenia" przeczytany i niestety szału nie ma.
"Bez przebaczenia" przeczytany i niestety szału nie ma. Może kilka lat temu będąc spragnionym komiksowych westernów i komiksów Hermanna, bardziej by mi podszedł, ale nie dziś, kiedy jest taki dobrobyt na rynku i nie brakuje dobrego westernu, ani Hermanna w najlepszym wydaniu. W zeszłym roku na KW Hermann opowiadał, że po sukcesie "Krwawych godów", miał od Van Hamme propozycję kolejnych wspólnych komiksów,ale się nie zdecydował, wołał rysować scenariusza swojego syna - to był błąd moim zdaniem. Yves nie tworzy zajmujących fabuł, trudno też powiedzieć żeby tworzył wyrazistych bohaterów. Jeszcze "Stacja 16" miała dość oryginalny klimat, ale westerny "Bez przebaczenia" nie sposób już tak wybronić. A i Hermann niestety, z roku na rok nie rysuje lepiej, wręcz przeciwnie - ten jeździec na grafice na wklejce... Boję się, że "Bez przebaczenia" jest jakąś formą badania rynku przed wydaniem "Comanche" - mam wrażenie, że to trochę tak, jakby wydać "Batman i Robin: Cudowny chłopiec", żeby sprawdzić czy jest szansa na dobrą sprzedaż "Powrotu Mrocznego Rycerza".
A Hermann ma coś szałowego?
A Hermann ma coś szałowego?Krwawe Gody, Jeremiah, Comanche.........Wieże....................i inne
Wymiana zdań idealnie pasująca formą do wysłania w prywatnej wiadomości poleciała
fragsel
Dlaczego cały tom może mieć plansze za ciemne? A inny - zbyt mocno rozjaśnione? A kolejny - raz ciemniejsze, raz jaśniejsze?To się zdarzało w większości komiksów drukowanych w tym czasie w BZG. Ostatnio jest wszystko w porządku (dzięki mnie hehe :biggrin: )
Przeglądam sobie właśnie album "Comanche - Le prisonnier", czyli coś co ma się ukazać u nas w tym roku, chyba jako zachęta i testowanie rynku odnośnie chłonności całej serii.
Z tego, co mi wiadomo, "Comanche" wypadło z zapowiedzi na 2015 r. Oczywiście, jeśli ktoś wykaże, że się mylę, to bardzo się będę cieszył :)
Troche musimy zwolnic tempo - na poczatku roku w naszych planach nie bylo kilku z tych tytulow. Do tego moze i tak dojsc cos z aktualnie negocjowanych wybitnych tytulow.
Ale Hermann pracuje już nad nowym komiksem, kolejnym one shotem - można podejrzeć na jego oficjalnej! Też do scenariusza jego syna niestety ;/
Szkoda Comanche. Ale może pojawi się w roku 2016 po zakończeniu wydawania Wież.
Z tego, co mi wiadomo, "Comanche" wypadło z zapowiedzi na 2015 r. (źródło (http://www.alejakomiksu.com/nowosci/21492/Zapowiedzi-Wydawnictwa-komiksowego-na-druga-polowe-2015-roku/)). Oczywiście, jeśli ktoś wykaże, że się mylę, to bardzo się będę cieszył :smile:cholera, chyba rzeczywiście trochę jestem do tyłu, mam jakieś luki w percepcji rzeczywistości, hah!
Nie mylisz się. Tutaj (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,34674.600.html (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,34674.600.html)) komentowaliśmy o komiksach wcześniej zapowiadanych na 2015 rok, które ostatecznie wypadły z tych zapowiedzi, wydawca skomentował:kurczę, Styx też wypadł??!?! cholibka, to słabo, Panowie... w przeciwieństwie do tego "Comanche - Więźnia" to nie jest dobry ńjus.
Ja w ogóle mam wrażenie, że wydawca nigdy nie był zdecydowany co do wydania "Comanche", rozważali serię, ale chyba coraz bardziej są na "nie"...
Stacja 16 z pewnością nie jest słaba. :smile:Od "Comanche" jest zdecydowanie słabsza. A lepsze jest wrogiem dobrego.
Osobiście wolałbym "Comanche" (może w integralach) niż kolejne dowody tego, że Hermann na stare lata robi coraz słabsze rzeczy.
Od "Comanche" jest zdecydowanie słabsza. A lepsze jest wrogiem dobrego.Jest też słabsza od "Wież Bois-Maury" ?
Swoją drogą, ciekawe czy w przyszłych tomach będą powracać drugoplanowe postacie, czy zawsze są to tylko jednorazowe występy?Czasem będą powracać.
Akurat Czarna galera, Ponad krainą cieni i Upadek Brek Zarith to trzytomowa historia. :)
Tak? Możliwe. Pamiętam je, ale myślałem, że to były niezależne od siebie opowieści...Porwał laskę Thorgala, przez co ten się tułał w depresji w Ponad krainą cieni z tą małolatą z Czarnej galery, a na ratunek Aaricii popędził w Upadku. Trylogia. :)
Edit: teraz sobie przypominam, że przecież uciekinier z galery, który ukradł na plaży konia tej małolacie, był prawowitym władcą Brek Zarith.
Porwał laskę Thorgala, przez co ten się tułał w depresji w Ponad krainą cieni z tą małolatą z Czarnej galery, a na ratunek Aaricii popędził w Upadku. Trylogia. :smile:
NIKT nie porwał Aricii...Ha! Wygrywasz. :)
Z tego co pamiętam to ludzie Shardara uratowali ją i zabrali ze sobą, bo znaleźli ją umierającą...
W sumie dziwne, piąty jest znakomity. Moim zdaniem jeden z najlepszych tomów.Pierwszy też zbytnio o Babette nie jest...
Tam się rozwiązuje cała historia z Aldą i z Germainem. Czyli generalnie z tymi kuglarzami.
Pamiętam też, że jak przeczytałem piątkę, to dziwiłem się, że tomy nie mają innych tytułów. W sensie w trzecim jest więcej Aldy, a w piątym Germaina. Powinny być zamienione tytułami. Trzeci jest bardziej o Aldzie, a piąty o Germainie, co nie?
Pierwszy też zbytnio o Babette nie jest...W sumie jest. Bo to o nią w tej całej historii chodzi. :smile:
W sumie jest. Bo to o nią w tej całej historii chodzi. :smile:Ale to Germain jest głównym bohaterem.
No dwóch tomów Germain zatytułować nie mogą. :smile:
Ależ fajowe są te nowe Bois-Maury. Każdy dzieje się w innych czasach, w zupełnie innym miejscu i opowiada o jednym z potomków znanego z głównego cyklu rycerza Aymara.
[...]
Zapomniałem o ocenie. Oczywiście 9/10 dla każdego z tomów.
Akcja drugiego tomu dzieje się na początku XIV wieku w hiszpańskim Toledo (i nie tylko, ogólnie Hiszpania). Yves H. odrobił lekcję i świetnie wpasował się w styl pisania ojca. Czytając komiks wiedziałem już, że ktoś inny pisał scenariusz i nie wiem jak odebrałbym komiks, gdybym myślał, że pisał "oryginalny" Hermann. Pewnie nie zauważyłbym różnicy. Specyficzny styl pisania ojca został zachowany.
Uwaga - gdyby kogoś jeszcze kusiło obejrzeć przykładowe plansze do 5 tomu Bois-Maury, to niech uważa, bo może zobaczyć ostatnie plansze tomu i pozna przedwcześnie zakończenie...
A któraż to strona okazała się być tak ''zdolna''? :sad:
PS. Czekam z zakupem na całość :wink:
Ależ fajowe są te nowe Bois-Maury. Każdy dzieje się w innych czasach, w zupełnie innym miejscu i opowiada o jednym z potomków znanego z głównego cyklu rycerza Aymara.No właśnie, czy aby na pewno fajowe? Przeczytałem na spokojnie 3 pierwsze B-M, i kończąc drugi tom, miałem nieodparte wrażenie, że Huppenowie silą się na wypuszczenie kolejnego hiciora, a tak naprawdę nie mają własnych oryginalnych pomysłów, tylko wpasowują się w jakieś znamienne wydarzenia historyczne. Nie zmienia to faktu, że bardzo dobrze mi się te komiksy czytało i oglądało. Dopiero w trakcie czytania tomu nr 3 zmieniłem dość radykalnie swoje podejście; myślę, że w sumie mało ważne, co powodowało panami H. przy pisaniu scenariusza, ważne że dostaliśmy fajne historyjki!
Czekają nas jeszcze 3 tomy: XVI wiek we Francji i okolicach (niezły przeskok z wieku XIII),Flandria to wprawdzie nie Francja, ale powiedzmy, że "okolice" :biggrin:
No właśnie, czy aby na pewno fajowe? Przeczytałem na spokojnie 3 pierwsze B-M, i kończąc drugi tom, miałem nieodparte wrażenie, że Huppenowie silą się na wypuszczenie kolejnego hiciora, a tak naprawdę nie mają własnych oryginalnych pomysłów, tylko wpasowują się w jakieś znamienne wydarzenia historyczne.Powiedz to Martinowi, którego Pieśń lodu i ognia, to połączenie wydarzeń historycznych, które miały miejsce przed wiekami w Europie. ;)
Powiedz to Martinowi, którego Pieśń lodu i ognia, to połączenie wydarzeń historycznych, które miały miejsce przed wiekami w Europie. :wink:poważnie...? te groteskowe smoki też?? no dobra, jak go spotkam następnym razem, to mu wygarnę!
Ciężko znaleźć cykl fantasy, w którym rozwiązania nie przypominałyby czegoś, co już było w naszej bogatej historii.to pewnie dlatego większość tych opowieści mnie nudzi.
Ciekawi mnie co czytelnicy Wież myślą o tomie nr 3, wszak pamiętam, że pojawiło się kilka skrzywionych min na forum, gdy Hermann wprowadziłPodobno własny post-pod-postem wyglada dosyć słabo, dlatego też odpowiednie służby ścigają takich spamerów..... więc oczywiście próbuję stosować się do regulaminu i edytuję swój stary post, bo nikt nie chce dyskutować :).Spoiler: pokaż
Ogólnie Hermann rysuje przepiękne krajobrazy i bardzo dobrze operuje światłem. Miałem sprzedać Wieże i skończyć z Jeremiahem w ramach odchudzania kolekcji, ale jakoś nie mogę ze względu na to co wyprawia pędzelkiem.
a próbowałeś Wieże po zmianie tłumacza?
Jak jestem zupełnie wolny od zajawki na Wieże to Jeremiaha uwielbiam, przez co nie wyobrażam sobie opcji żeby zaptrzestać zbierania.
a próbowałeś Wieże po zmianie tłumacza?
Jestem właśnie po lekturze "Dulle Griet", 3 tomu cyklu Bois Maury i przyznam, że dawno nie czytałem komiksu który by mnie w takim stopniu urzekł, tak formą, jak i treścią.uffff... w końcu ktoś się odezwał w temacie Szalonej Gochy :) No i nie ukrywam, że to miłe uczucie, dowiedzieć się, że nie jestem osamotniony w swojej ocenie B-M 3.
Rysunki a w zasadzie akwarelki wiadomo, przepiękne, niebywale nastrojowe i oddające klimat epoki. Scenariusz przecudny, mimo, że pisany już przez syna. Pomysł na opisanie tego co mogło zainspirować Bruegela do namalowania "Szalonej Małgorzaty" obłędny. W ogóle, chyba najlepsza historia ze świata Bois Maury a Hermann zdecydowanie gasi światło w temacie komiksu średniowiecznego, prześcigając samego Burgeona :wink:
uffff... w końcu ktoś się odezwał w temacie Szalonej Gochy :smile: No i nie ukrywam, że to miłe uczucie, dowiedzieć się, że nie jestem osamotniony w swojej ocenie B-M 3.Również miło, że nie jestem osamotniony.
a Hermann zdecydowanie gasi światło w temacie komiksu średniowiecznego, prześcigając samego Burgeona :wink:Przeczytaj Wilczą gontynę. Jeśli Hermannowie zgasili światło, to w tym roku w niejakiej Polsce znowu się zapaliło jak latarnia w Aleksandrii.
Przeczytaj Wilczą gontynę. Jeśli Hermannowie zgasili światło, to w tym roku w niejakiej Polsce znowu się zapaliło jak latarnia w Aleksandrii.Aż tak? Przemknęła mi gdzieś reklama tego komiksu ale nie wiedziałem, że tak mocne. Zaryzykuję, kupię ;) Wrażeniami się podzielę na pewno i poproszę o opisanie wrażeń po "Dulle Griet".
A poza tym...wczoraj odebrałem ten album. Aleście mi narobili smaka. Opinie przeczytałem pobieżnie, ale tak chwalicie, że boję się, iż teraz się zawiodę mając ogromne wymagania. :wink:
Tutaj się trochę rozpisałem: http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,35324.msg1308512.html#msg1308512 (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,35324.msg1308512.html#msg1308512) :smile:Pięknie wygląda. Ilustracje Czajkowskiego w MiM do Zewu Cthulhu niezwykłe i bardzo klimatyczne.
To jest trochę inne, niż Bois-Maury. Wilcza gontyna to bardziej horror.
Właśnie czytam ostatni tom Ralpha Azhama i potem chyba zabiorę się za Bois-Maury #3.
Czekają nas jeszcze 3 tomy: XVI wiek we Francji i okolicach (niezły przeskok z wieku XIII), początek XVII wieku na Rusi, oraz druga połowa XVII wieku w...Meksyku. Skoro już tak szli od Sycylii przez Hiszpanię i Francję na Ruś, to mogli po drodze zahaczyć o Polskę, nie? A czasy wspaniałe, bo husaria, Tatarzy, Szwedzi, Kozacy i te sprawy, pełno wojen, do wyboru, do koloru.No i zahaczyli! W czwartym tomie. Potomek Aymara był tym razem Lachem. Mało tego był husarzem. Jak przeczytałem, że młody jest towarzyszem husarskim, to prawie umarłem ze szczęścia. A jak pokazali bitwę z udziałem husarii, to już w ogóle. Czwarty tom opowiada o tym, że pewna polska armia zmierza do centrum Rusi, aby osadzić na tronie Dymitra Samozwańca. I towarzyszą im Kozacy (za hajs, choć w komiksie dodano im jakąś ideologię. We wstępie tłumacz W. Birek wyjaśnił jak to naprawdę wyglądało). Trzeba przyznać, że historyjka jest dość prosta. Praktycznie od początku do końca oczywista.
To jest trochę inne, niż Bois-Maury. Wilcza gontyna to bardziej horror.Oczywiście trzeci tom Bois-Maury okazał się horrorem. I to takim z najwyżej półki. Wylądował u mnie obok Alinoe, Wilczej gontyny i Wilczycy. Taka cudowna czwórka komiksowych średniowiecznych horrorów. A kto wie czy po powtórce szóstego tomu głównego cyklu, czyli Sigurda nie będzie ich pięć. Jako część sagi o Aymarze zawiódł moje oczekiwania, bo nie tego się spodziewałem. Ale jako pojedyncza opowieść może po powtórnej lekturze wylądować obok tych wspomnianych. Ale wróćmy do Szalonej Małgorzaty. Mam problem z Yvesem H. Bo kiedy chce, to potrafi napisać taki scenariusz, że spadają majtki, a jak mu się nie chce, to pisze zaledwie dobre Oko niebios. Dulle Griet to album pełen cudownych pomysłów. Opowieść otwiera piosenka pieśniarza, który chodzi po dachach flandryjskiego miasteczka, potem przelatuje biała sowa, oraz pojawia się Szalona Gocha z obrazu Piotrka Bruegla i już jesteśmy w domu. Młody Hermann na zaledwie kilku planszach wprowadził kilka świetnych postaci (bo jeszcze córkę Małgorzaty, oraz tajemniczego właściciela puchacza) i pokazał kilka bardzo dobrych pomysłów. Zupełnie inaczej, niż w Oku niebios, gdzie zmarnował 15 pierwszych plansz na walkę z Indianami. W trzecim tomie mu się chciało, w czwartym mniej, a tworząc piąty był na wakacjach. Ten album byłby bardzo dobry, gdyby nie miał nic wspólnego z obrazem Bruegla. Ale Yvesowi H. to nie wystarczyło i postanowił napisać arcydzieło. W momencie, kiedy w komiksie pojawiają się małe tańczące w ogniu diabełki, władzę nad opowieścią zaczynają powoli przejmować siły nadprzyrodzone. A jak najlepiej wprowadzać takie wydarzenia? Oczywiście delikatnie i subtelnie, czyli tak jak swego czasu Van Hamme w Thorgalu. I zdecydowanie nie tak, jak to czynią scenarzyści Thorgala, którzy po nim przyszli. Wielki finał,
[...] Z "Wieżami..." mam ten sam problem, co z "Towarzyszami Zmierzchu", świetnie czyta mi się o "realnym średniowieczu", ale w ogóle nie przekonują mnie wątki fantastyczne w tych komiksach, przez co "Reinhardt" i "Sigurd" mi nie podeszły.Zarzut ten pojawiał się już wielokrotnie w stosunku do obydwu tytułów, ale jakoś nie moglem się zebrać, żeby się do niego ustosunkować. Być może dlatego, że moim zdaniem problem jest głęboki i dotyczy jednego z podstawowych pytan filozoficznych, mianowicie pytania dotyczacego natury rzeczywistości. Nie zamierzam tutaj się nad tym rozwodzić, bo i nie ma takiej potrzeby. To, co zamierzam zrobić, to prowokacyjnie zapytać: Co to znaczy średniowiecze "realne"? Czy realnym średniowieczem jest średniowiecze oglądane oczami dzisiejszego człowieka, czy też może bardziej realne jest średniowiecze widziane oczami człowieka żyjącego w średniowieczu? Jesli zastanowimy się nad tą drugą możliwością, wówczas być może spojrzymy na przywołane utwory z nieco innej perspektywy, podniesiony zarzut zaś będzie miał szanse stać się walorem.
Moim zdaniem kluczowa do właściwego odbioru tej serii (a przynajmniej pierwszej dziesiątki którą przeczytałem) jest wiedza o istnieniu czegoś takiego:NuoLab, to nie jest tylko Twoje zdanie, ale - o ile dobrze pamiętam - wspomniano nawet o tym w którymś miejscu w naszej edycji Wież. I tak, oczywiście poemat rycerski jest jak nabardziej prawidłową optyką dla okularów, które należy założyć czytając Wieże (oraz Towarzyszy Zmierzchu).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chansons_de_geste (https://pl.wikipedia.org/wiki/Chansons_de_geste)
Pewnie z czasem ta formuła zamkniętych, jednotomowych historii będzie nam ciążyć (zwłaszcza, że przed nami jeszcze 27 tomów!), ale póki co, zasiadając do każdego kolejnego tomu Jeremiaha, zabawę mam przednią. Oby tak było jak najdłużej. I oczywiście jak najczęściej!
a po drugieTo było faktycznie słabe (chyba też o tym pisałem). Pojawił się tylko po to, żeby się pojawić. Serio, Hermann mógł to jakoś lepiej wykombinować. No i jeszcze mógł pokazaćSpoiler: pokaż
Ale przecież to jest właśnie najlepsze. Nie jest to podane wprost, ale można się domyślić. Gdyby on to pokazał tak wprost, to dostalibyśmy hollywoodzki mega hit, a nie dzieło, nad którym trzeba się zastanowić. :smile:Spoiler: pokaż
No ale tego nie widzimy w kadrach a jedynie domyślamy z tekstu.
[...]Tak, to prawda, i takie wady w konstrukcji fabuły, polegajace na rozpoczynaniu wątków, czynieniu ich istotnymi, a potem, bez wyraźniej przyczyny, traktowaniu ich po macoszemu i kończeniu niejako na siłę, są szczególnie widoczne, gdy czyta się Wieże "ciurkiem". Przypuszczam, że powodu należy doszukiwać się w tym, iż Wieże powstawały przez 10 lat, i choć Hermann miał od początku ogólną wizję całości, to jednak scenariusze do kolejnych części powstawały po definitywnym ukończeniu części poprzednich, co powodowało, że nie można już było wprowadzić do nich odpowiednich zmian wygładzających fabułę jako całość celem zniwelowania tego typu usterek warsztatowych (co wchodzi w zakres naturalnego procesu twórczego np. przy pisaniu powieści). Jest to zresztą bolączką niemalże wszystkich długoletnich serii, nie tyko komiksowych.Spoiler: pokażTo było faktycznie słabe (chyba też o tym pisałem). Pojawił się tylko po to, żeby się pojawić. Serio, Hermann mógł to jakoś lepiej wykombinować. No i jeszcze mógł pokazać.Spoiler: pokaż
Przeczytałem w końcu Sektę. To jeden z najlepszych albumów w serii Jeremiah. Bardzo podobały mi się sceny we mgle i polowanie na jelenia (bardzo bois-maurowy moment :smile: ). Hermann tak operuje światłem, że ciężko się oderwać. Świetne są też horrorowe sceny z manekinami. Jeden Jeremiah to za mało i od razu chce się czytać drugi, dlatego po lekturze Sekty byłem na siebie zły, że jeszcze nie kupiłem Afroameryki i nie mogłem od razu za nią się zabrać. Super jest to, że w każdy albumie mamy totalną zmianę klimatu. Była już na przykład pustynia i rewolwerowcy na wielbłądach, była postapokaliptyczna madmaxowa sceneria w strefie rządzonej przez Indian, laboratorium szalonych naukowców itd. Zaczekam aż wyjdzie ten o bagnach i wchłonę naraz dwa albumy. Dawać Comanche!Klimaty "bois-maurowe" zaczynają się pojawiać, bo Jeremiahy powoli zaczynają zahaczać (okresem powstawania) o czasy początku serii WB-M.
Zgadzam się z Kukim, że te występy potomków Aymara to trochę takie mydlenie oczu - to że bohaterowie wszystkich tych historii są z rodu Bois-Maury, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Spokojnie te pięć tomów mogło powstać jako one-shoty, bez doczepiania na siłę do Wież Bois-Maury.Niby racja... ale z drugiej strony, jak patrzę na zakończenie piątego (ostatniego???) tomu, to od razu mam przed oczami zakończenie głównego cyklu. Bohater po długiej i niebezpiecznej
Nie to jednak jest najgorsze, a uparte forsowanie przez tego twórce ahistorycznych treści i światopoglądu rodem z plugawych broszurek, którymi karmili się francuscy republikanie co najmniej od czasów Clemenceau. Co zabawniejsze rażące błędy i nadinterpretacje pojawiają się nie tylko w kontekście prezentacji inkwizycji (bo to u frankofonów już ograny standard), ale także zwolenników Lutra, których w Niderlandach było tyle co u mnie włosów na pięści. A to tylko jeden z przykładów.Dobre, naprawdę się ubawiłem! I widać, że poszedłeś jeszcze dalej w swym obrzydzeniu i pogardzie - B-M wylądowali na aukcji :wink: Szczerze, gdybym sam uznał coś za tak kłamliwy i oszczerczy tekst, że nie mógłbym na niego patrzeć, po prostu wrzuciłbym go do pieca, w święty ogień inkw... eee, zagalopowałem się, przepraszam, wszak prawdziwe te prawdziwe metody działania inkwizycji znamy chociażby z Latającego Cyrku (wygodny fotel, mięciutkie poduszeczki, etc.)
ahistorycznych treści i światopoglądu rodem z plugawych broszurek, którymi karmili się francuscy republikanie co najmniej od czasów Clemenceau
kolory to typowa hermannowa velvia (czy też ektachrome, nie wiem, nie znam się) z przełomu lat '70 i '80 -- odlot ;)
Uwielbiam te kolory! Swoją drogą, w stopce naszych Jeremiahów nie podają autora kolorów, ale na BD (http://www.bedetheque.com/serie-10-BD-Jeremiah.html) podają, że z tych 8 tomów które wyszły u nas, 1 i 2 kolorował Hermann, a pozostałe Fraymond.Ja też je lubię; w stopce nie ma informacji o koloryście, ale za to na stronie tytułowej (zazwyczaj trzecia plansza) mamy tę informację.
W dzisiejszych czasach podawanie informacji o wysokości nakładu to zdradzanie tajemnicy handlowej.tak, podawanie informacji o wysokości nakładu NIE SWOJEJ publikacji.
Ładnie.
Może teraz ruszy seria Comache.
Nie sądzę, żeby GP FIBD miało jakiś wpływ na decyzje WK. To raczej kwestia sił przerobowych samego wydawnictwa i pomysłu na ofertę.
Ładnie.
Może teraz ruszy seria Comache.
Też wolę starszego Hermanna. I jestem przekonany, że "Comanche" dostaniemy. Prędzej czy później. Tyle już jestem "w branży", że różnicy mi nie robi czy będzie to za rok, za dziesięć czy dwadzieścia lat.wczoraj na fakzbuku WK odpowiedziało komuśtam:
'Comanche' w Polsce będą - naszym czy nie nakładem to się zobaczy, ale w temacie jest obecnie ruch. Wstępnie Hermann przyjeżdża na FKW 2016 a my wydajemy wtedy 3 jego tytuły. Tyle planów - jak wyjdzie? Nigdy nie wiadomo :)
'Comanche' w Polsce będą - naszym czy nie nakładem to się zobaczy, ale w temacie jest obecnie ruch. Wstępnie Hermann przyjeżdża na FKW 2016 a my wydajemy wtedy 3 jego tytuły. Tyle planów - jak wyjdzie? Nigdy nie wiadomo :smile:
Tyle już jestem "w branży", że różnicy mi nie robi czy będzie to za rok, za dziesięć czy dwadzieścia lat.
Comanche zostanie wydane przez WK. Już szykuję miejsce na półce obok Wież i Jeremiaha.
W maju 2016 pierwszy tom. Ostatni w lipcu 2017, czyli seria będzie wychodziła co miesiąc (bo liczy 15 albumów).
Rysunki: Hermann 1-10 i Michel Rouge 11-15. Scenariusz Grega.
Jak już wyjdzie całość, to będziemy męczyć WK o Bernarda Prince`a. :wink:
twardo , miekko ?Znając WK, to komiks będzie można nie tylko czytać w tramwaju, ale i się nim napi***alać jak cię zaatakują dresy. :smile:
Komacze srancze i jakiś Bernard Prince. Hermann ma lepsze tytuły w swoim dorobku, choć one shoty. " Caatinga" czy "Dracula, Vlad Impaler" kładą cały cykl Bernarda P. na łopaty. A jest jeszcze piracka saga. Niech te tytuły wydadzą a potem nas męczą kolejnymi tasiemcami.
Oczywiście, bardzo proszę:
Czy mogłbyś napisać coś więcej o każdym z tych tytułów?
Oczywiście, bardzo proszę:Jestem jak najbardziej ZA!!
"Caatinga"
Komacze srancze i jakiś Bernard Prince. Hermann ma lepsze tytuły w swoim dorobku, choć one shoty. " Caatinga" czy "Dracula, Vlad Impaler" kładą cały cykl Bernarda P. na łopaty. A jest jeszcze piracka saga. Niech te tytuły wydadzą a potem nas męczą kolejnymi tasiemcami.miałyby o wiele mniejsze szanse się pojawić, gdybyśmy dostali w odstępie np. półrocznym: 2 integrale, obejmujące jedynie albumy z rysunkami Hermanna... niż 17-centymetrową panoramę, w której jakieś 10 cm to same okładki.....
Jestem jak najbardziej ZA!!Żeby nie było ;) Jestem wielkim fanem Hermanna i chciałbym mieć wszystkie jego komiksy (te które tylko namalował jak i ten które stworzył sam w 100%) na półce w polskiej wersji językowej, ale chwilowo 'Comanche' bym odpuścił bo zalew westernów w komiksie mamy przepotężny.
WK zaskoczyło nas (mnie??) nie tyle decyzją "czy" i "kiedy" startować z Comanche, ale "jak" i "w jakich odstępach czasowych". Coś mi się widzi, że rok (szkolny) 2016/17 zapamiętamy jako zalew Hermanna. Wiem, że WK samo przeanalizowało "rynek" i będzie tak, jak oni chcą, ale mam jednak wrażenie, że wierni czytelnicy (ze swymi głosami) zostają trochę z boku, a nowych na taki (w sensie: klasyczny) tytuł jak "Comanche" raczej wielu nie nałapią (bo zdaje się, temu właśnie oficjalnie miało służyć wydanie w oddzielnych albumach).
Naprawdę nie chcę wybrzydzać, ale myślę, że czasem właśnie, jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach, i takie głosy, jak ten (z którym się absolutnie NIE zgadzam!):miałyby o wiele mniejsze szanse się pojawić, gdybyśmy dostali w odstępie np. półrocznym: 2 integrale, obejmujące jedynie albumy z rysunkami Hermanna... niż 17-centymetrową panoramę, w której jakieś 10 cm to same okładki.....
......ale ja tam się nie znam..... {i tak kupię z uśmiechem na ustach, kto by tam się przejmował jakimś marudzeniem}
WK ma zamiar wydać to w takiej formie bo widocznie sprzedaż Bois-Maury w takiej formie była dobra.
Naprawde WK tak napisal do Ongrysa? Ja mam podobne odczucia co Oligator jesli chodzi o wydawanie Komanczy.
Błagam! Nie używajcie tego tytułu
Błagam! Nie używajcie tego tytułu! I w miarę możliwości powtarzajcie w kontaktach z przedstawicielami WK, że to pomyłka.
Tam nie ma żadnych Komanczów (ani - tym bardziej - Komanczy). Jest właścicielka rancza, która ma na imię Comanche, tak jak Jacqueline ma na imię Jacqueline, a nie Żaklina.
Dodam jeszcze, że w tym komiksie za dużo Indian nie występuje.
Myślę, że to już martwa sprawa. Od kiedy pamiętam gadkę o pierwszych planach na Comanche ludzie starali się prostować to tu, to tam i jakoś WK pozostaje na to głuche.
Serio twierdzicie, że oni to wydadzą jako Komancze? Jest gdzieś ich oficjalne info na ten temat? Na FB nie widzę.http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/komancze/wiezien
Staruszek Anderson to jakiś western?
https://www.youtube.com/watch?v=t53Uz4a3VkE (https://www.youtube.com/watch?v=t53Uz4a3VkE)
Pytam bo ten poprzedni western Hermanna od WK jakims cudem to nie byl i nie wiem czy teraz jest tak naprawde czym sie ekscytowac.A który jest cudem??...Oprócz penie Krwawych Godów, które uważam za komiks świetny.
Jeremiah jest cudem...
A który jest cudem??...Oprócz penie Krwawych Godów, które uważam za komiks świetny.
Ja bym za niecałe 30zł i format A+ nie narzekał. W zasypie "herocośtamniewiadomo", każdy europejski komiks przyjmuję z bananem na twarzy.
Jeremiah jest cudem...
Dokladnie. Albumy od Sekty poczawszy to juz cud miod. I im dalej tym lepiej. Sekta, Afromerica, te bagna z ostatniego albumu...kazdy kolejny tom w chwili wydania jest najlepszym opublikowanym z cyklu!
Choć też zajmuje mu trochę czasu zanim można o nim tak powiedzieć ;)
Dokladnie. Albumy od Sekty poczawszy to juz cud miod. I im dalej tym lepiej. Sekta, Afromerica, te bagna z ostatniego albumu...kazdy kolejny tom w chwili wydania jest najlepszym opublikowanym z cyklu!no niestety, nie zawsze tak będzie... ale jeszcze dużo dobrego przed nami!
Kolejny Jeremiah "Bumerang" w zapowiedziach na Komiksową Warszawę.przyspieszył nam Jeremiah; na ostatnim zakręcie dogonił Durango, a teraz jest już o całą głowę na prowadzeniu.
Dla kogo dobrze dla tego dobrze......dla kogo kogo, dla tego kogo .
przyspieszył nam Jeremiah; na ostatnim zakręcie dogonił Durango, a teraz jest już o całą głowę na prowadzeniu.Dziesiąty Durango chyba tak samo http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/303957-durango-10-na-zer-szakalom
i dobrze!
Fakt. Jeśli Hermann się postara a Elemental wyda wszystko to Jeremiah może być najdłuższą serią frankofońską na naszym rynku. Stan dzisiejszy: Asterix 36 tomów, Thorgal (podstawowy cykl ) 34 tomy, Jeremiah 34 tomy. Jakiś tytuł zgubiłem?Jeszcze Smerfy mają 34 tomy, a na razie wygląda na to, że Egmont zamierza regularnie wydawać serię.
Fakt. Jeśli Hermann się postara a Elemental wyda wszystko to Jeremiah może być najdłuższą serią frankofońską na naszym rynku. Stan dzisiejszy: Asterix 36 tomów, Thorgal (podstawowy cykl ) 34 tomy, Jeremiah 34 tomy. Jakiś tytuł zgubiłem?
Asterixa też pewnie będą ciągli :smile:
Lucky Luke też do krótkich serii nie należy. Około 70 tomów. Choć jakoś ostatnio cisza (wg zapowiedzi Egmontu do końca bieżącego roku) odnośnie kolejnych części.A Taurus rusza ze Sprycjanem i Fantazjuszem
- totalne retro, Comanche, wydawane od 1969 roku w magazynie Tintin ze scenariuszem Grega [...]
Album składa się z czterech 8-stronicowych i dwóch 7-stronicowych odcinków z magazynu Titnin. Razem stanowią jedną historię i każda kolejna jest narysowana lepiej od poprzedniej. Historia jest ciekawa, atmosfera gęsta, trup ściele się gęsto. Mam nadzieję, że kolejne albumy będą jeszcze lepsze. 8/10
współpracował z najlepszym europejskim scenarzystą Van Hammem
Nie chcę kontynuować kłótni , ale ... Van Hamme jest* w pierwszej 10 europejskich scenarzystów komiksowych!!!
*my priv.views.
Podobno Brytole to nie Ełropa, heh
A pozostałych dziewięciu to kto? Bo ja muszę przyznać, że jak uwzględniłem Brytyjczyków, to mi sie w pierwszej dwudziestce Van Hamme nie zmieścił.
Bo ja muszę przyznać, że jak uwzględniłem Brytyjczyków, to mi sie w pierwszej dwudziestce Van Hamme nie zmieścił.
Podobno Brytole to nie Ełropa, hehMoże już niedługo ;)
Ogłaszam wszem wobec wzrost formy Yves`a H. Staruszek Logan to bardzo dobry komiks, który na dłużej zostaje w głowie. Przygnębiające, pięknie namalowane południe Stanów Zjed. lat 50-tych z ludzką tragedią w tle. Warto!!!
Ogłaszam wszem wobec wzrost formy Yves`a H. Staruszek Logan to bardzo dobry komiks, który na dłużej zostaje w głowie. Przygnębiające, pięknie namalowane południe Stanów Zjed. lat 50-tych z ludzką tragedią w tle. Warto!!!czy ja wiem...
Przeczytałem Comanche 1 i mam pytanie do kolegow, ktorzy juz to znaja, czy scenariuszowo jest lepiej czy pozostaje bez zmian w kolejnych czesciach?Ponoć dużo lepiej.
A pozostałych dziewięciu to kto? Bo ja muszę przyznać, że jak uwzględniłem Brytyjczyków, to mi sie w pierwszej dwudziestce Van Hamme nie zmieścił.
czy ja wiem...czy ja wiem...
Dostaliśmy ostatnio 3 nowe (+1 powtórkę) pozycje Hermanna; w całym tym pakiecie Staruszek A. (swoją drogą dosyć pretensjonalnie brzmi polski tytuł) jest bez wątpienia komiksem najsłabszym. Nawet najstarsza Comanche #1 z tymi oldskulowymi drewnianymi dialogami wypada bardziej wiarygodnie niż najnowszy produkt Yvesa H.
czy ja wiem...przecież nie pisałem, że "niewiarygodne", właśnie do bólu wiarygodne, ograne i milion razy oklepane. co wcale nie znaczy, że "złe", po prostu scenarzysta nie podskoczy wyżej własnego zadka, no może drugi raz nie podskoczy )(bo w Dulle Griet mu wyszło; choć do dziś nie jestem przekonany, że on to wszystko wymyślił). Jak dla mnie to komiks, który od samego początku już wpada w wyjeżdżone koleiny i do końca z nich nie wyjeżdża. A dlaczego wolę Jeremiaha? Słuszne pytanie, równie schematyczny, ale to w przypadku serii podobno atut, nie zarzut, heh. Nie wiem, ma w sobie ten-czy-tamten czynnik-X, który działa na mnie jak lep na muchy.
a co wg Ciebie jest takie niewiarygodne w "Staruszku Andersonie", iż uważasz ten komiks za bez wątpienia najsłabszy z całego przywołanego pakietu? Bo jesli chodzi o mnie, to np. ten ostatni Jeremiah "Bumerang" niemal zabił mnie nudną nijakością.
przecież nie pisałem, że "niewiarygodne", właśnie do bólu wiarygodne, ograne i milion razy oklepane. co wcale nie znaczy, że "złe", po prostu scenarzysta nie podskoczy wyżej własnego zadka, no może drugi raz nie podskoczy )(bo w Dulle Griet mu wyszło; choć do dziś nie jestem przekonany, że on to wszystko wymyślił).Choć całkowicie podzielam Twoje zdanie w odniesieniu "Dulle Griet", który uważam za mocno odstający in plus od pozostałej (znanej mi) części twórczości Yvesa, to jednak nie do końca mogę się zgodzić z resztą powyższej wypowiedzi. Czy mógłbyś podać jakieś przykłady, które uważasz za pierwowzory tego - jak to nazwałeś - "ogrania i milion razy oklepania", tych "wyjeżdżonych kolein", po których przemieszcza "Staruszek..."?
Jak dla mnie to komiks, który od samego początku już wpada w wyjeżdżone koleiny i do końca z nich nie wyjeżdża.
A dlaczego wolę Jeremiaha? Słuszne pytanie, równie schematyczny, ale to w przypadku serii podobno atut, nie zarzut, heh. Nie wiem, ma w sobie ten-czy-tamten czynnik-X, który działa na mnie jak lep na muchy.Dlaczego uważasz (lub skąd zaczerpnąłeś informację), że "schematyczność" w przypadku serii jest atutem, zaś w przypadku krótkiej formy, takiej jaką choćby reprezentuje "Staruszek...", już nie?
Czy mógłbyś podać jakieś przykłady, które uważasz za pierwowzory tego - jak to nazwałeś - "ogrania i milion razy oklepania", tych "wyjeżdżonych kolein", po których przemieszcza "Staruszek..."?
Dlaczego uważasz (lub skąd zaczerpnąłeś informację), że "schematyczność" w przypadku serii jest atutem, zaś w przypadku krótkiej formy, takiej jaką choćby reprezentuje "Staruszek...", już nie?Osobiście tak nie uważam, natomiast sądzę, że twórcy/wydawcy tak myślą, i pewnie ich odczucia są poparte badaniami rynku. Myślisz, że gdyby przysłowiowy Rysiu z Klanu okazał się pewnego dnia pedofilem, to by się spodobało statystycznemu odbiorcy tego serialu? Nawet jeśli tak, to reklamodawcom zapewne nie.
Ponadto, czy powyższe odwolanie do "Jeremiaha" oznaczaja, że porównujesz "Staruszka..." z całym "Jermiahem" (to jest: serią), a nie z jej ostatnio u nas wydaną częścią - "Bumerang"?Masz rację, porównanie tych komiksów może być niefortunne. Przeczytałem je wszystkie (oprócz Krwawych godów) pod rząd po raz drugi przy okazji polskiego wydania (wcześniej czytałem je w dużych odstępach czasu w momencie, gdy po raz pierwszy stały się dla mnie dostępne). Stąd właśnie to zestawienie i (być może nieuprawniona) refleksja, że nawet któryśtam z rzędu odcinek długiego tasiemca wydał mi się pod wieloma względami "lepszy" niż zamknięte dzieło, które powinno samo się obronić.
Jeśli tak, to czy nie wydaje Ci się, że takie porównywanie utworów należących do dwóch różnych kategorii "wagowych" pod względem gatunkowym (z jednej strony komiks o konstrukcji fabuły typu tzw. powieść rzeka, z drugiej - nowela) jest co najmniej problematyczne, o ile nie nietrafione?
Jeśli nie, to jak wg Ciebie wypada "Staruszek..." w porównaniu z komiksem "Jeremiah: Bumerang", który to komiks znajduje się właśnie w tym najnowszym hermannowskim pakiecie?
Z Twojej odpowiedzi wynika, iż podnoszony przez Ciebie zarzut "schematyczności" w odniesieniu do utworu, jakim jest "Staruszek Anderson", opierasz jedynie na "schematyczności" występujących tam postaci i relacji między nimi, które w rzeczy samej takimi są. Jednakże postaci i łączące ich relacje nie stanowią jeszcze całości utworu narracyjnego, bowiem są jedynie elementami "atomowymi", z których mogą zostać skonstruowane różne fabuły, które na dodatek mogą być opowiadane na wiele różnych sposobów (w szczególności, super interesująca fabuła może być opowiedziana tak, że ludzie pozasypiają z nudów i, odwrotnie, super nudna fabuła może być opowiedziana tak, że ludzie wywala gały ze zdziwienia i beda ja wchłaniali z rozdziawionymi gębami).ok, pojąłem Twój punkt widzenia, po przemysleniu przyznaję Ci rację. co nie znaczy, że nie przestają mnie drażnić stereotypowe postaci czy sytuacje.
Dla mnie podstawowa wartość "Staruszka Andersona" leży właśnie w fabule, która na dodatek, zapewne głownie za sprawą Hermanna, jest mistrzowsko opowiedziana.
W tym świecie wygrana przez osobę "z góry skazaną na przegraną", bez względu na to jak by ta osoba etycznie, metafizycznie, etc. na tę wygraną zaslugiwala, może być tylko chwilowa i zawsze okupiona najwyższą ceną.To akurat widać w Staruszku bardzo wyraźnie. żałuję jedynie, że zarówno całość, jak i każda następna scena są do bólu przewidywalne, ja tu widzę dużą słabość tego scenariusza, wcale nie upieram się, by scenarzysta za każdym razem musiał stosować rozwiązania takie jak np. w Dulle Griet, ale ale ale... no sam nie wiem..... po prostu nie porwało mnie, i tyle.
Wydawnictwo Komiksowe (https://pl-pl.facebook.com/WydawnictwoKomiksowe/?rc=p) póki co tylko to co narysował Hermann.
Czy ktoś orientuje się kiedy wreszcie będzie dostępny w sprzedaży drugi tom "Comanche"? Premiera miała być 23 sierpnia i nadal cisza...
Na FS podana data ukazania się to 20/09. Nie wiem, na ile jest to wiarygodne, niemniej jeszcze możemy sobie poczekać. Też już złożyłem zamówienie...A czy przypadkiem ten 20/09 nie dotyczy 3. tomu Comanche?
W Sklepie Gildii są już daty wydania kolejnych tomów Comanche:Dwójka jest w drukarni, więc niedługo będzie.
2 - 23.08
3 - 20.09
4 - 15.11
A czy przypadkiem ten 20/09 nie dotyczy 3. tomu Comanche?
Miało być tak:Dwójka jest w drukarni, więc niedługo będzie.Niestety dowiedziałem sie przed chwila od p. Borzechowskiego, że nie tak niedługo, bo jakos dopiero w połowie września.
Szkoda. Widać długo będzie w tej drukarni. Może zrobią niespodziankę i trójka wyjdzie wcześniej razem z dwójką. ;)Obyś miał rację. Takie niespodzianki bardzo lubię:)
Nie. Tylko napisy :smile: i "Comanche" na drugim tomie mniejsze niż na pierwszym.Jak tak dalej pójdzie to przy dziesiątym tomie napisy znikną;)
Niedługo premiera nowego produktu duetu Hermannów:
http://www.bdgest.com/preview-2064-BD-le-passeur-recit-complet.html?_ga=1.32801851.44432782.1433019542 (http://www.bdgest.com/preview-2064-BD-le-passeur-recit-complet.html?_ga=1.32801851.44432782.1433019542)
chyba coś w klimacie Jeremiaha..?
coraz bardziej niebywale wybujałe kolory FraymondaMoim skromnym zdaniem, rysunki Hermanna bardzo zyskują z kolorami Fraymonda, dzięki czemu odbiór komiksu staje się jakby bogatszy.
Moim skromnym zdaniem, rysunki Hermanna bardzo zyskują z kolorami Fraymonda, dzięki czemu odbiór komiksu staje się jakby bogatszy.a to całkiem możliwe.
Hermann nie próżnuje. W najbliższym czasie pojawi się kilka kolejnych prac artysty.Diabeł siedmiu mórz nie jest chyba niestety najwyższym osiągnięciem Hermanna, ani nawet rodzinnego duetu, ale oczywiście niechaj do nas przybywa, ja powitam go z otwartymi ramionami.
W listopadzie (podana data to 10.11.2016) wspominany już "Le passeur" oraz wznowienie w jednym tomie "Le diable des sept mers" (pomysł miał Roman Polański podczas kręcenia "Piratów", prosił Hermanna o realizację, po latach Yves wskrzesił i rozwinął projekt).
Pewnie wszystkie te nowe Hermanny (poza Jeremiahem) dostaniemy w powiększonym formacie od Wydawnictwa Komiksowego :smile:Nową serię pewnie dopiero po zakończeniu Comanche
Natomiast kolejny Jeremiah (tom 35) będzie opowiadał o młodym Kurdy. akcja będzie odbywać się na kilka lat przed ich wspólnym spotkaniem.tu już niestety nie mam żadnych wątpliwości, czyżby poziom serii miał spaść jeszcze niżej? chciałoby się powiedzieć (zupełnie jak Rosińskiemu odnośnie Thorgala) -kończ waść, wstydu oszczędź!
Nową serię pewnie dopiero po zakończeniu ComancheAle to dopiero pierwszy tom będzie :smile:
Ale to dopiero pierwszy tom będzie :smile:no właśnie! ...za dużo się chyba oparów i dymów ze zniczy nawciągałem...
Wieże Bois-Maury w dwóch integralach: http://www.bedetheque.com/BD-Tours-de-Bois-Maury-INT1-Integrale-Premiere-Partie-293655.html
Ten lepszy jak dla mnie: http://www.bedetheque.com/BD-Tours-de-Bois-Maury-INTNB-Les-Tours-de-Bois-Maury-201787.htmlCzy ja wiem... wg mnie połowę roboty u Hermanna robią jednak kolory. Zwłaszcza w nowszych komiksach, które naprawdę przyjemnie się ogląda nawet gdy fabuła nie jest niczym nadzwyczajnym.
W Sklepie Gildii pojawiły się okładki i daty premier kolejnych tomów Comanche.Niezłe tempo wydawania. Jeżeli dotrzymają terminów w połowie przyszłego roku poznamy całość :)
https://www.sklep.gildia.pl/szukaj/seria/comanche
Mam nadzieję, że będzie wydawany w tych grubych integralach: http://www.bedetheque.com/BD-Bernard-Prince-INT1-Integrale-1-106699.html (http://www.bedetheque.com/BD-Bernard-Prince-INT1-Integrale-1-106699.html)Dokładnie :smile: Niech się nie bawią w Wydawnictwo Komiksowe i wydają integrale :smile:
Jest jeszcze seria piracka.O to chodzi http://www.bedetheque.com/serie-18706-BD-Diable-des-sept-mers.html (http://www.bedetheque.com/serie-18706-BD-Diable-des-sept-mers.html) ? to tylko dwa albumy.
Ten Bernard Prince w ilu integralach wyszedł na Zachodzie?Póki co wyszły trzy: 1 i 2 po 5 albumów, 3 zbiera 4 albumy, więc został jeszcze jeden również z 4 albumami.
Fajny ten piracki.To lepiej zobacz na oceny :smile:
Póki co wyszły trzy: 1 i 2 po 5 albumów, 3 zbiera 4 albumy, więc został jeszcze jeden również z 4 albumami.
4 integrale to pewnie 4 lata i mamy całość (wnioskuję po tym, że Vasco też ma być 1 rocznie).Jeden rocznie?! Mam nadzieję że to żart...
a z drugiej znów metoda "wydajemy szybko jakiś tytuł póki jest na niego ssanie" wydaje się o wiele skuteczniejsza (patrz Blueberry).
Przeczytałem sobie ostatnio Comanche i bardzo pozytywnie go oceniam. Taki Blueberry na większym luzie i brak jest "twarzowej" maniery Hermanna a w dodatku jest wiele świetnych kadrów.
Niestety nie zamierzam zbierać tej serii ze względu na format wydania.
Strasznie nie lubię tych powiększonych formatów, po drugie pojedyńcze zeszyty w twardych oprawach przy 15-tu tomach zajmą kupę miejsca na półce.
Jakże świetne by było wydanie 3 integrali po 5 albumów i by było po serii, a tak choć bardzo lubię te klimaty to odpuszczam jej zbieranie.
Uważam, że w przypadku Jeremiaha dużo jednak pomogło nie pchanie się w twarde okładki.
Ja Comanche zbieram, ale podzielam ból dużego formatu i twardej okładki. Jak potrzebne będzie miejsce na bardziej konkurencyjne tytuły, to serię trafi terminacja. Gadane było już o tym, ale powtórzę, że dla pojedynczych albumów miękka to optymalny wybór.
Wieże Bois-Maury? Wydana całość.
Jeremiah? Wychodzi regularnie.
Comanche? Wychodzi regularnie.
Bernard Prince? W zapowiedziach. Mam nadzieję, że będzie wydawany w tych grubych integralach: http://www.bedetheque.com/BD-Bernard-Prince-INT1-Integrale-1-106699.html (http://www.bedetheque.com/BD-Bernard-Prince-INT1-Integrale-1-106699.html)
I na tym kończą się serie Hermanna, "pana od brzydkich twarzy".
A co tam z następnymi tomami Comanche ? Na Gildii nie ma dat premier następnych albumów.Zdaje się, że wydawanie następnych tomów przejął już bezpośrednio Prószyński. Pozostaje czekać jakie oni ustalą terminy. Gildia zdjęła je z przedsprzedaży, bo sami ich nie znają.
Jeszcze w styczniu 6 tom Comanche był w przedsprzedaży w Świecie Książki z rabatem 30%, co przy darmowej przesyłce przy odbiorze w punkcie dawało fajną cenę (27 zł). Zamówienie złożyłem, niestety pod koniec zeszłego tygodnia dostałem taką wiadomość:A już się cieszyłem że w tym roku poznam całość (10 tomów Hermanna) a tu taka niemiła niespodzianka :(
"Złożył Pan w naszym sklepie zamówienie na tytuł "Buntownicza furia. Comanche. Tom 6". W wyniku aktualizacji oferty od wydawców otrzymaliśmy informację, iż w tej chwili tytuł nie zostanie wydany, a dopiero w maju lub czerwcu."
Nie wiem, na ile wiarygodny jest Świat Książki jako źródło informacji wydawniczych, ale w świetle tego, że 6 tom znikł też z innych sklepów, daje to jako taki obraz sytuacji. Zatem chyba sobie jeszcze poczekamy.
Pisali o tym że muszą tam coś pozmieniać w środku :smile:
a premiery Rani:
04 - 04 Kwietnia
05 - 11 Maja
Hermann ma pomysł na nowy tom Bois - Maury. Będzie dziać się w Hiszpanii podczas wojen napoleońskich. Armia Napoleona uwikłana w działania zbrojne głównie z partyzantką.
http://www.stripspeciaalzaak.be/StripFacts.php#Duke (http://www.stripspeciaalzaak.be/StripFacts.php#Duke) (ostatni akapit)
Mam nadzieję, że tomy 11-15 rysowane przez Rogue Michela też się ukażą.Też mam taką nadzieję :)
https://www.bedetheque.com/serie-85-BD-Comanche__1.html (https://www.bedetheque.com/serie-85-BD-Comanche__1.html)
Czytam właśnie Comanche i jestem w szoku jak w 8 tomie zepsuła się kreska Hermannowi. Ciekawe dlaczego tak diametralnie zmienił mu się wtedy styl rysowania.ja tego zupełnie nie dostrzegam, jeśli już, to zmieniły się kolory na bardziej ekspresyjne, przerysowane (ale to już wina=zasługa kolorysty, a nie Hermanna), znane z Wież i Jeremiaha z początku lat '80,
Czytam właśnie Comanche i jestem w szoku jak w 8 tomie zepsuła się kreska Hermannowi. Ciekawe dlaczego tak diametralnie zmienił mu się wtedy styl rysowania.
A mnie się właśnie "Szeryfowie" wydali najlepszą częścią spośród paru ostatnich - zarówno pod względem fabuły, jak i rysunków. Zabawne, jak to gusta mogą się różnić :smile:też uważam ten album za jeden z najlepszych z cyklu (zaraz po nr 7)
A mnie się właśnie "Szeryfowie" wydali najlepszą częścią spośród paru ostatnich - zarówno pod względem fabuły, jak i rysunków. Zabawne, jak to gusta mogą się różnić :smile:
Mam nadzieję że sprzedaż Comanche była na tyle dobra by ukazały się również tomy 11-15 czyli te innego ilustratora.Też mam taką nadzieję :)
Takie komentarz pod dziesiątym tomem w sklepie gildii: "Dowiedziałem się, że Prószyński nie wyda tomów 11-15. Apeluje do polskich wydawców, żeby zakupili prawa do brakujących tytułów !!!"Wszystkie tomy tego komiksu są dostępne w sklepie Gildii z 30% zniżką.
Wszystkie tomy tego komiksu są dostępne w sklepie Gildii z 30% zniżką.To samo z Jeremiahem https://www.gildia.pl/szukaj/seria/jeremiah który cały czas wychodzi.
To samo z Jeremiahem https://www.gildia.pl/szukaj/seria/jeremiah (https://www.gildia.pl/szukaj/seria/jeremiah) który cały czas wychodzi.Napisz o tym do Prószyńskiego. Może się zmityguje i jednak wyda kolejne części.
Jeśli seria komiksowa się nie sprzedaje, trudno wymagać od wydawcy, żeby kontynuował jej wydawanie.Myślę, że tutaj po części zawaliło wydawnictwo. Zamiast ten komiks wydać w integralach jak Blueberry (praktycznie taka sama tematyka), który ładnie zszedł? Egmontowi, to zaczęli się bawić w "ekskluzywne" wielkoformatowe, zajmujące kupę miejsca na półce "płachty". Z tego powodu sam odpuściłem serię. Całe Comanche pewnie by zajęło tyle co Jeremiah.
Jestem wdzięcny za to, że wydali aż tyle.